Mamy okazję obserwować kolejny projekt identyfikacji wizualnej stworzony nie na potrzeby przedsiębiorstwa, ale jednostki samorządowej. Swoje nowe logo zaprezentował Paris Region, czyli największa aglomeracja we Francji.
Paryska jednostka administracyjna została utworzona w 1961 roku jako „District of the Paris Region”. 7 lat później nazwę dystryktu zmieniono na Île-de-France – historyczne miano tego terytorium. Jednak pomimo przemianowania w 1976 roku, wielu Francuzów nadal używa wyrażenia Région Parisienne (ang. Paris Region). A przynajmniej w taki sposób przedstawia to angielska Wikipedia.
Bardziej interesuje mnie jednak projekt jaki został przedstawiony, a którym ma się promować wspomniany francuski obszar. Znak wygląda jakby był wzięty rodem z jakiegoś szkolnego konkursu plastycznego. Nie licząc białej barwy tła i przecięć między ramionami figury, użyto w tym znaku aż 10 (!) barw w podstawowym wariancie logo. Jest bujnie i kolorowo, ale czy na pewno o to chodzi?
Może wrażenie byłoby trochę lepsze, gdyby nie użyto mniej kolorów i w lepszy sposób. Jedyne, które wydają mi się tutaj na miejscu, to niebieski i czerwony. W połączeniu z białą płaszczyzną tworzą oczywiście barwy narodowe Francji. Łącznie naliczymy osiem wyjściowych odcieni sygnetu, których zadaniem jest symbolizowanie ośmiu departamentów, na które podzielone jest Île-de-France. Kolejne powstają w miejscach nakładania się pasków.
Logo Paris Region jest naprawdę straszną mieszanką dla oka. Prosty do bólu (i jałowy) kształt został nadrobiony przesadzoną kolorystyką. Podobna sytuacja miała miejsce w ostatnio prezentowanym rebrandingu logo portu lotniczego w Monachium (tutaj) tylko, że tam użyto gradientu.
Pomimo fatalnej kolorystyki, za całkiem przyzwoity można uznać sam zamysł autora. Wycięcie w ramionach sygnetu ma się układać w kształt Wieży Eiffla. Tylko, czy jest to na tyle widoczne, aby wpaść na to bez podpowiedzi? Pomysł ciekawy, lecz wykonanie już nie.
To czego jeszcze się przyczepię to typografia. W logo Paris Region użyto tej samej czcionki, która tworzy logotyp Facebooka, czyli Klaviki. Nie jestem jej zwolennikiem, bo o ile w „twarzoksiążce” małe litery nie wyglądają jeszcze tak źle, o tyle duże litery tego kroju wydają mi się jakieś niedorobione. Nic nie zmienia w tej kwestii stylizowana litera R, która sprawia wrażenie niedokończonej.
Logo Paris Region jest moim zdaniem porażką na całej linii. Na takim kolorystycznym nieumiarkowaniu trochę się w Polsce znamy. Nie raz, nie dwa mieliśmy przecież okazję załamywać ręce nad znakami różnych miast, wsi, gmin, itp., które podchodziły do tematu w podobny sposób. Byleby było żywo i kolorowo. A to, że jest nieczytelnie, nieestetycznie i można stracić wzrok? Nie szkodzi, jakoś się to przyjmie.
o wiele lepiej wygląda w wersji monochromatycznej. w kolorze kojarzy się z próbą unowocześnienia polskiej cepelii…. Dużo powstało u nas w ostatnim czasie logotypów folklorystycznych w takiej konwencji i to chyba ciekawszych niż ten;)