Szukaj

Reklama

Atlético Madryt zagra z nowym herbem i na nowym stadionie

Atletico de Madrid rebranding
Reklama

Atlético Madryt przeprowadza się na swój nowy stadion. Przy okazji tego wydarzenia postanowiono również odświeżyć wygląd klubowego herbu. Niestety dla mnie osobiście jest to zła zmiana, która w takiej postaci nie powinna zostać przeprowadzona.

Jako, że jestem fanem właśnie Atlético, do całej zmiany podchodzę bardzo emocjonalnie, a nie tylko „technicznie”, co może mieć wpływ na ostateczne spojrzenie w tej kwestii. Mimo wszystko starałem się nieco opanować, żeby ten tekst chociaż w części był merytoryczny, a nie stanowił tylko „świętego oburzenia”.

Przy okazji tego liftingu nie chciałbym pominąć sprawy stadionu. Strasznie wkurza mnie dzisiejsza komercjalizacja sportu, a piłki nożnej zwłaszcza. Mam wrażenie, że coraz mniejszą rolę grają w tej dyscyplinie rzeczywiste umiejętności, zasady, czy wręcz wartości, które są przytłaczane przez pieniądze i finansowe obliczenia. Nazwa stadionu – dla laików błaha sprawa, bo kogo to obchodzi? A jednak „chrzczenie” siedziby mianem Wanda Metropolitano jest dla mnie jakąś cholerną pomyłką. No jasne, Chińczycy płacą, Chińczycy wymagają, a to, że kibice mają inne zdanie, to ich problem. Dobrze, przebolałbym nazwę Metropolitano, bo ma sens, ale po co pchać w to sponsora? Oczywiście wiadomo po co, jednakże fakt ten jest dla mnie strasznie irytujący, i to jak wiecie – nie tylko w tym przypadku z Madrytu.

Nowy herb Atletico Madryt

Władze postanowiły do tego zmodernizować herb. Naturalna rzecz, bo znaki klubowe, jak każde inne wymagają od czasu do czasu odświeżenia. Herb Atlético też ewoluował, lecz od 1942 miał swój nietykalny „rdzeń”, który poza latami 1950-1970 pozostawał praktycznie taki sam. Teraz projektanci ze studia Vasava postanowili się nim zająć nieco „poważniej”.

Ewolucja herbu klubowego Atletico Madryt

I tak „wykrzywili” górną krawędź tarczy, „unowocześnili” niedźwiedzia i wyrównali biało-czerwone pasy. Co do ostatniej korekty uważam akurat, że jest do bardzo dobre posunięcie. Pasy w dotychczasowej wersji były ułożone niesymetrycznie, co widać zwłaszcza w dolnej, zaostrzonej części tarczy. Mogło to drażnić co wrażliwsze oczy. Ten fragment jak najbardziej należało poprawić już dawno. Niestety ta poprawka jest raczej tylko miłym wyjątkiem na tle pozostałych modyfikacji.

Prezentacja nowego herbu Atletico

Nie mam pojęcia jaki był cel wyginania tarczy u góry. Nie dość, że łamie to tradycyjny wzór herbu, to w dodatku nie stanowi żadnego estetycznego ubogacenia znaku. Być może autorom chodziło o to, żeby uzyskać nieco więcej miejsca na przedstawienie niedźwiedzia i drzewa? A może ich zamysł był tylko taki, żeby uwypuklić wzór bez głębszej symboliki tego zabiegu? Ciężko powiedzieć. W każdym razie niezbyt mi się to podoba.

Atletico Madryt rebranding

Tak samo, a nawet gorzej, ma się sprawa z niedźwiedziem, czy całym symbolem Madrytu – niedźwiedziem wspinającym się na drzewo truskawkowe – zaczerpniętym z jego herbu. Zdaję sobie sprawę, że forma w jakiej symbol był przedstawiony do tej pory nie bardzo przystawała do współczesnych trendów designu. Był mały, skomplikowany i rzeczywiście warto było go nieco ruszyć. Można upraszczać, unowocześniać, ale mimo wszystko należy robić to z głową! Tymczasem w herbie Atlético misiek  został przedstawiony w taki sposób, że zlał się z granatową obwódką. Jego jednak da się w tym wzorze rozpoznać. Gorzej wygląda drzewo, które przez wykonane „upchanie” kompletnie nie przypomina rośliny, a raczej burzową chmurę ze strumieniem wody. Myślę, że osoby niewtajemniczone kompletnie nie mają szansy dostrzec w tym drzewa. Jedynym plusem tegoż przeprojektowania jest lepsze wykorzystanie białej/pustej powierzchni, lecz uważam, że można to było zrobić także z większym poszanowaniem oryginalnego wzoru.

Atletico Madryt - nowe logo 3D

Kończąc już pomału mój wywód na temat madryckiego herbu klubowego, przytoczę jeszcze fragment artykułu, który został opublikowany na sportmarketing.pl:

„[…] nowy herb, według wielu mocno „zamerykanizowany”. Jak prezentują go w klubie? Nowy wygląd miał na celu redukcję liczby kolorów wyłącznie do barw Atlético. Zwiększono też rolę niedźwiedzia, który jest symbolem miasta.”

Czy herb klubu mógł nabrać amerykańskich rysów? Nie pod kątem stylistyki, na wzór znaków NBA, czy NHL, ale ze względu właśnie na ograniczenie kolorów oraz takie, a nie inne ich zestawienie? Wydawać by się mogło, że biało-czerwone pasy w połączeniu z pięcioramiennymi białymi gwiazdami na granatowym tle rzeczywiście mogą przywoływać amerykańskie wizje. Być może jest to odrobinę mocniej widoczne niż poprzedni, jednak sądzę, że sianie „paniki” jest niepotrzebne, gdyż biało-niebiesko-czerwona kolorystyka dominowała już wcześniej i wtedy nikomu to nie przeszkadzało. Taka redukcja kolorów nie była niezbędna, aby nadal umiejętnie korzystać z tego znaku, ale ostatenie można byłoby ją zaakceptować, gdyby tylko całość została wykonana lepiej.

Dla mnie, jak i dla wielu fanów Los Colchoneros przeprowadzone odświeżenie klubowego herbu jest co najmniej niezbyt udanym zabiegiem. Nie pod względem techniczno-projektowym, bo gdyby popatrzeć na nie w oderwaniu od kontekstu, można uznać ten wzór za niczego sobie projekcik. Mało czytelny symbolicznie, lecz całkiem estetycznie wykonany. Ale okoliczności przy każdej zmianie grają dużą rolę, zatem i w tej sytuacji nie potrafię całkowicie odciąć emocji i pominąć dotychczasowej historii, klubowej tradycji, jak i specyfiki tej branży. Nie można zapominać, że stare, wypracowane już herby klubowe rządzą się nieco innymi zasadami w pewnych kwestiach, niż nowotworzone projekty logo. Zdaje się, że autorzy zmiany chyba o tym zapomnieli fundując klubowi i kibicom być może unowocześniony, ale oderwany od piłkarskich realiów (i serc) wzór. Żałuję tej decyzji, ponieważ moim zdaniem dało się zmodernizować herb Atlético z większym poszanowaniem pierwowzoru i uczuć kibiców madryckiego klubu.

Źródła: Brandemia, Brand New, Sport Marketing

Skomentuj artykuł
Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 Komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze