Szukaj

Reklama

Rebranding Drutexu – oczekiwane odświeżenie okazało się rozczarowaniem

Rebranding Drutex - nowe logo

Drutex jest dużą, znaną, polską marką, która pomimo swej nazwy, osiągnęła sukces nie tylko w kraju, ale również za granicą. A skoro tak jest, to po dużej, znanej marce spodziewalibyśmy się także dużych, dobrych zmian wizerunkowych, jeśli już takie podjęto. Niestety zmiany są niesamowicie rozczarowujące.

Rebranding w tym przypadku powinno rozpocząć się przede wszystkim od zmiany nazwy. Tak, wiem – napisałem, że to znana marka, więc klienci „znajo”, a skoro „znajo”, to nie rusz, bo a nuż ktoś w salonie z oknami się pomyli i zamówi wyrób konkurencji. To, że marka jest znana, a jej świadomość duża, w niczym tak naprawdę nie przeszkadza, żeby pozbyć się negatywnych skojarzeń, które bądź co bądź nadal przecież funkcjonują. Taki RWE, duży koncern energetyczny, też jest/był dużą marką, a jakoś nie powstrzymało to właścicieli przed całkowitą modernizacją i przyjęciem nazwy Innogy, o czym pisałem tutaj. A może jednak Drutex wraz z osiągniętym sukcesem przestał być obiektem żartów i nie potrzebuje takich „komplikacji”?

Wątpię, a nawet jestem przekonany, że nie przestał być (przynajmniej u nas w kraju, bo za granicą nazwa niewiele mówi, więc faktycznie nie ma z czego żartować, tylko że patrzę na firmę z polskiej, a nie zagranicznej perspektywy). Co zatem stanęło na przeszkodzie decydentom, aby podjąć śmiały krok i odświeżyć nie tylko wizualną otoczkę, ale coś więcej – nazwę i emocje związane z odbiorem marki? Podejrzewam, że był to właśnie „mit rozpoznawalności”, czyli nie zmieniamy, bo klienci się już przyzwyczaili i nie przeżyją tak gwałtownych działań wizerunkowych. Ale to nie stało się teraz. Aktualna sytuacja jest raczej pokłosiem dawnych decyzji, bo taki zabieg należało przeprowadzić dużo, dużo wcześniej, w momencie kiedy firma z produkcji drutów przebranżowiła się na wytwarzanie okien – to wtedy był najlepszy czas na tego typu zabiegi. Niestety ulegając złudnemu wyobrażeniu o wielkości swojego brandu już wtedy, przedsiębiorstwo dalej brnie w ten ambaras. A niesmak pozostaje.

Nowe logo Drutexu - rebranding

Brak refleksji nad nazwą jest jednak tylko pierwszym problemem. Kolejny pojawia się z zakomunikowaniem zmiany. Uważam, że zostało to zrobione niezbyt udanie, a to dlatego, że po dużej firmie spodziewałbym się znacznie większej ilości informacji w mediach, a także lepszego zobrazowania przeprojektowanej tożsamości. Tymczasem na rynek została wypuszczona zaledwie notka prasowa, nowe logo i strona internetowa. Czy w porównaniu do skali działalności, to jednak nie za mało? W treści publikacji czytam co prawda:

„Wprowadzeniu nowego logo towarzyszyć będzie kampania reklamowa realizowana zarówno w Polsce jak i na rynkach zagranicznych. Celem kampanii będzie nie tylko podkreślenie zmiany wizerunku i identyfikacji firmy, ale również wyrażenie indywidualizacji oferty i nowoczesności produktów […] Kampania reklamowa planowana jest na pierwszy kwartał 2017 r.”

Lecz zastanawiam się dlaczego to, co powinno być uruchamiane w jednym czasie, jest oddzielane przynajmniej miesięcznym okresem „ciszy”? Kampania jest jeszcze niegotowa? Skoro tak, to wstrzymujemy się do czasu kiedy wszystkie najważniejsze rzeczy zostaną dopracowane i należycie przygotowane, a nie popełniamy falstartów. A jeśli jest już opracowana, to na co czekać? Na nowy rok? Po co?! Rebranding powinien być zakomunikowany kompleksowo, żeby zrobić jak najlepsze wrażenie i osiągnąć jak największy rozgłos oraz efekt. Drutex postanowił zafundować nam jednak rozrywkę rozłożoną w czasie.

Nowe logo marki Drutex

W osiągnięciu należytego efektu przeszkadza jeszcze jedna rzecz, a mianowicie samo nowe logo i identyfikacja wizualna. Przeprojektowany znak miał się rozprawić z koszmarną konstrukcją funkcjonującą w niemalże identycznej postaci od 1994 roku. Jak się jednak okazuje, także i na tej płaszczyźnie poniesiono totalną klęskę.

Ewolucja logo Drutexu

Nowy wzór został przygotowany w czerni-bieli, pozbawiono go wszelkich innych kolorów, co miało podkreślić klasyczny i elegancki charakter:

„Nowy znak stał się nie tylko bardziej elegancki i nowoczesny, ale też prostszy i bardziej czytelny. Sygnet wykorzystuje budowę litery ,,D” zaczerpniętą z nazwy marki i odwołuje się poprzez przestrzeń wnętrza litery do najważniejszej grupy produktów DRUTEX-u – okien.” (źródło j.w.)

Rzeczywiście, poplątanie stylów, szeryfowy krój, toporny sygnet i „budowlana” kolorystyka (żółto-czarne akcenty w identyfikacji) są właśnie tym, czym najlepiej zakomunikować nowoczesność marki. Przecież każdy wie, że dowolna kompilacja elementów, byleby przedstawiona w czerni-bieli, to już minimalizm, a ten nierozerwalnie związany jest z nowoczesnością. Takie podejście doprowadziło do tego, że dla mnie osobiście efekt jest komiczny. Najzwyklejszy w świecie, pospolity „budex/rowex/drutex” sili się na to, żeby pokazać mi za pomocą „prostego znaku” jaki to on nie jest dostojny i estetyczny. Niestety wygląda to fatalnie. Błędem była tak drastyczna redukcja kolorystyki, błędem było wykorzystanie takiej typografii i w końcu błędem jest połączenie tego wszystkiego w sposób, który możemy obserwować. Jednak zarząd firmy z prezesem na czele widzi w tym znaku coś o wiele więcej, czego ja – zwykły użytkownik okien – niestety nie jestem w stanie dostrzec:

„Nowe logo Drutex symbolizuje różnorodność produktów i nawiązuje przy okazji do nowego początku i dziedzictwa firmy. Ma podkreślić dorobek firmy, ale także kierunek na przyszłość – nowoczesność i rozwój. Projekt nowego logo lepiej odzwierciedla charakter naszej marki. Konsekwentnie przekazuje obietnicę jakości daną naszym klientom.” (źródło j.w.)

Zdjęcie obrazujące nowe logo marki Drutex

Najpierw logo odwołuje się do najważniejszej grupy produktów firmy, czyli okien, aby za chwilę symbolizować jednak różnorodność produktów. Podkreślenie dorobku i przekazanie obietnicy jakości też niczego sobie. Być może mamy do czynienia z dwoma różnymi wzorami, a tego który opisuje prezes spółki, po prostu nie zaprezentowano? Mimo, że jestem przyzwyczajony do tego typu bełkotu przy prawie każdym nieudanym rebrandingu, to za każdym razem jest to męczące. W nowym logo Drutexu nie widać ani różnorodności produktów, ani innowacji, ani nowoczesności. Co więcej, technicznie też jest nieciekawie. Nie ma w nim harmonii i spójności pomiędzy logotypem, sygnetem oraz nowym hasłem marki. Stylizowana litera „D” wygląda bardzo topornie, a wycięta w niej przestrzeń być może i kojarzy się z jakimś otworem, perspektywą, ale czy jednoznacznie z oknem?

Nowe logo Drutex - biuro

Na rynku funkcjonuje oczywiście wiele znacznie gorszych wytworów ludzkiej wyobraźni, ale ten fakt w żaden sposób nie usprawiedliwia przypadku polskiego producenta okien. Stoję na stanowisku, że od tak dużej organizacji powinno wyjść coś znacznie lepszego. Tymczasem zamiast mieć do czynienia z dużym, dobrym rebrandingiem pojawia się potworne rozczarowanie wynikające z niezwykle niskiego poziomu tak samego projektu, jak i całego podejścia do rewitalizacji marki. Zastanawiam się, czy nie jest to największe rozczarowanie jakie przyszło nam przeżyć w mijającym roku. Oczekiwania miałem naprawdę spore, więc i zawód jest tym większy.

Źródła: Drutex, Drutex (Facebook)

Skomentuj artykuł
Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kamil
Kamil
22 lutego 2018 12:59

Dywagacje i dywagacje… Trend marudzenia i podniecania się nad jakimś głupim znakiem czy logo firmy X to naprawdę żenada z waszej strony. Jakie to ma znaczenie? Firma z długoletnim stażem i mocną pozycją na rynku, rozwijająca się w całkiem przyzwoitym tempie. „oczekiwane odświeżenie okazało się rozczarowaniem…” – czego oczekiwałeś? Loka z oknem, nowej nazwy Oknotex i gifa z fajerwerkami w tle? Firma sprzedaje bazując na jakości produktów i cenie a nie na rysuneczku na fakturze. Podniecasz się takimi bzdurami, pisząc o firmie która idzie w kierunku 1 mld obrotu. Energa ma nowe logo w postaci zawiniętego psiego „klocka” i klienci nie odchodzą z tego powodu i z drugiej strony fanatycy tego typu naturalnych figur nie ciągną do nich na złamanie karku. Obsługa, jakość i cena – a nie rysunki.