Zmiana koniecznie potrzebna, ale czy tylko logo?
Mimo że Blachownnia posiadała już promocyjne logo, to od marca br. w przestrzeni internetowej przestało ono być eksponowane. Wcześniej, czyli do pierwszych miesięcy bieżącego roku rolę logo gminy odgrywała konstrukcja z łódką i hasłem „Naturalnie Blachownia”.
Obecność znaku, czy też jego brak, na udostępnianych materiałach nie miały jednak znaczącego wpływu na jakość całego „systemu identyfikacji”. Umyślnie biorę ten termin w cudzysłów, ponieważ w przypadku Blachowni ciężko mówić o systemie, którego cechą charakterystyczną jest jakiś schemat i porządek. W komunikacji wizualnej gminy panował chaos, brak jakiejkolwiek standaryzacji i zwykła brzydota. Takie wnioski można przynajmniej wysnuć na podstawie tego, co było publikowane w sieci.
W tej sytuacji zupełnie nie dziwi mnie podjęta decyzja o przyjęciu nowego logo. Co więcej, była ona całkowicie słuszna, gdyż taki zabieg mógł być początkiem uporządkowania wizualnej przestrzeni i początkiem nowego rozdziału w kreowaniu wizerunku miejscowości. Mógł być, bo niestety wydaje się, że absolutnie nie będzie.
Zaprzepaszczona szansa
Niestety znak, który zaprezentowano w sierpniu, a który ma być nowym logo Blachowni, nie daje nadziei na jakąkolwiek pozytywną zmianę. Jedyne co można zrobić, to załamać ręce.
Przekombinowany, nieczytelny i nieniosący żadnego jednoznacznego przekazu utwór pogrąża szansę na poprawę wizualnych doznań. Włodarze już na starcie utrudnili sobie zadanie, a kilka najnowszych materiałów wykorzystujących to logo, tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nie dojdzie także do żadnego uporządkowania miejskiej identyfikacji. Przynajmniej na razie.
Nowe logo, stare problemy
Blachownia, chociaż ma nowe logo, prawdopodobnie długo jeszcze będzie borykać się ze starymi problemami, wynikającymi z braku zrozumienia tego, czym jest i do czego ma służyć promocyjny znak miejscowości. Efektem podjętych działań na chwile obecną jest wyłącznie projekt, który nie nadaje się tak naprawdę do niczego.
Proces przyjmowania nowego miejskiego logo, powinien zawsze wykraczać poza etap projektowania i wyłaniania samego wzoru. Miejski rebranding daje zwykle szansę na stworzenie, jeśli nie wybitnej, to przynajmniej estetycznej i spójnej komunikacji, na jej uporządkowanie czy efektywne odświeżenie.
Warunkiem takiej metamorfozy jest jednak zrozumienie procesu kreowania wizerunku miasta, którego wielu samorządowcom nadal brakuje. Wydaje się, że w Blachowni tego zrozumienia właśnie zabrakło.
Krzysztof Karaś