Zmiana co 6-7 lat
O ostatniej zmianie logo Citroena pisałem 6 lat temu, gdy producent po 7 latach od poprzedniego rebrandingu zdecydował się na spłaszczenie wprowadzonego w 2009 roku znaku. Wtedy była to jedna z pierwszych marek, która wprowadzała tego typu zabieg. Dzisiaj wiemy już, że spłaszczanie motoryzacyjnych logo stało się niemalże branżowym standardem.
Historia i nowoczesność
Spłaszczony styl logo zachowano także w najnowszej odsłonie Citroena, a właściwie utrzymano dawną tradycję stosowania właśnie takiej formy symboli, tyle że aktualny sygnet jest chyba najbardziej minimalistycznym sygnetem w 103 letniej historii francuskiej marki. Ze zdobytych informacji wynika, że Francuzi chcą w ten sposób połączyć historyczną symbolikę z nowoczesnością, objawiającą się właśnie w minimalizmie.
Nowe logo Citroena to powrót do korzeni
Nowy znak Citroena to unowocześniona wersja pierwszego logo tej marki z 1919 roku. Dwa charakterystyczne szewrony są wpisane w pionowy owal, pod którym umieszczono nazwę zapisaną odświeżonym liternictwem. Symbol jest bardzo prosty, nawet prostszy niż dotychczas używane płaskie logo.
Nowe logo będzie już widniało na samochodzie koncepcyjnym, którego prezentacja odbędzie się jeszcze w tym miesiącu, a następnie zacznie pojawiać się na nowych autach od połowy 2023 roku.
Zupełnie zmieniona tożsamość marki
Zgodnie z zapowiedziami producenta rebranding wprowadzi także zupełnie nową identyfikację wizualną, która ma ulec radykalnym zmianom. Niestety póki co firma nie zaprezentowała zbyt wiele materiałów, z których można by się dowiedzieć jak będzie finalnie wyglądać.
Wiemy natomiast, że nowy slogan francuskiej marki będzie brzmiał „Nothing moves us like Citroën” („Nic nie porusza nas jak Citroën”), co jest ciekawą grą skojarzeń, sprytnie odwołującą się zarówno do emocji jak i ruchu fizycznego.
Subiektywna opinia o nowym Citroenie
Pierwszy wniosek jaki nasunął mi się na myśl po przeczytaniu informacji o rebrandingu Francuzów był taki, że Citroen rzeczywiście lubi zmiany. W ciągu 103 lat znak marki był zmieniany 9-krotnie, w tym 3 razy w ostatnich 13 latach. Można to interpretować dwojako: albo marka tak nieumiejętnie projektuje swoją tożsamość, że średnio co 11 lat musi ją odświeżać, albo firma rozwija się z taką dynamiką, że częste dopasowywanie się do nowych realiów jest dla niej czymś naturalnym i nieuniknionym.
Drugi wniosek jest taki, że wiele dawnych, prostych znaków marek (nie tylko samochodowych) ma w sobie ogromny potencjał, który z powodzeniem może być wykorzystany we współczesnych czasach. Tym samym przyznaję, że Citroen przeprowadził bardzo ciekawy zabieg powrotu do przeszłości. Nie wiem czy nowe logo (tylko tyle teraz jesteśmy w stanie ocenić) jest urzekające, ale na pewno jest to zmiana estetyczna, intrygująca i zachowująca najważniejszą symbolikę firmy. Jednocześnie bardzo ciekawe jest dla mnie to jak będzie prezentować się cała reszta nowej tożsamości.
Uderzający jest też kontrast nowoczesność-tradycja, który przewija się przez cały temat omawianego rebrandingu. Zauważmy, że Citroen w forsowaną chyba już przez wszystkich elektromobilność chce wkroczyć z bardzo historycznym znakiem, w przeciwieństwie do Dacii i Skody, które w ostatnim czasie postawiły na zupełnie nowe formy swoich symboli, i jednocześnie idąc trochę w ślady Renault, które przy zeszłorocznym rebrandingu także wprowadziło minimalistyczno-historyczny symbol.
Myślę, że mimo dużej dawki przeszłości, którą częstują nas Francuzi, w ich nowym podejściu do marki znajdziemy wkrótce równie wiele współczesności, a cała zmiana szybko i dobrze przyjmie się na motoryzacyjnym rynku.
Źródła: Citroen, Topgear.com