Deja vu? Nie. Kolejna zmiana logo Pomorskiej Kolei Metropolitalnej? Pośrednio. Niestety tylko hipotetyczna, ale kto wie, czy zarząd po dokładnej analizie tych materiałów nie zdecyduje się na jeszcze jeden rebranding. Który to by już był? Trzeci? Czwarty? Coraz ciężej to liczyć w tak krótkim czasie.
O zmianach PKM S.A. z Trójmiasta pisałem na blogu jakiś czas temu, gdy dokonano drugiej modyfikacji znaku wyłonionego w drodze konkursu. Nad konkursowym projektem postanowiła również popracować Martyna Wędzicka, która jest autorką tego hipotetycznego rebrandingu stworzonego na potrzeby swojej pracy magisterskiej. Podesłane przez autorkę materiały wydały mi się na tyle ciekawe, że za jej zgodą postanowiłem się nimi podzielić także z Wami.
Tak naprawdę ciężko jest porównywać obydwa znaki z pierwszej ilustracji, bo hipotetyczny projekt bije na głowę to co tak się spodobało konkursowemu jury, a co później było jeszcze dostosowywane do kolorystyki stacji kolejowych. Lepiej więc będzie, gdy skupimy się przede wszystkim na magisterskim logo PKM pomijając w większości aspekty odnoszące się do stanu wyjściowego. Tak naprawdę jedynym takim w miarę widocznym łącznikiem jest częściowe zapożyczenie kolorystyki, która w pewnym stopniu odwołuje się do logo z konkursu, łącząc jeszcze dodatkowo czerwony odcień wzięty ze stacji kolejowych. No właśnie – czy taka inspiracja nie jest znów uleganiem z lekka nierozsądnym wymogom? Z jednej strony tak, ale trzeba też wziąć pod uwagę to, że organizacja PKM S.A. , ze swoim zarządem na czele, to twór niezwykle specyficzny i dziwny. Chcąc więc zrobić coś co można by było rzeczywiście wykorzystać (a nie męczyć się tylko na potrzeby obrony magisterki) należało dostosować się, na ile to możliwe, do oczekiwań interesariuszy. Stąd tą czerwień można uznać za uzasadnioną, aczkolwiek osobiście nie przypadła mi do gustu.
Nowe logo PKM S.A. – czym jest i jak na nie patrzeć? Najlepiej oddajmy głos autorce:
„Logo główne składa się z akronimu PKM, pełnej nazwy oraz trzech figur, które są skrótem działania od punktu do ruchu, od stania do pędu. Ten motyw jest głównym elementem graficznym całej identyfikacji. Brak osiowości w znaku dodaje mu dynamiki i może przypominać wymijające się pociągi.”
Zgodzicie się? Osobiście takie tłumaczenie przyjmuję tylko po części. Oczywiście jest ono rozsądnie uzasadnione, ale wydaje mi się, że spojrzenie w taki sposób na ten projekt może dla wielu osób być dosyć problematyczne. Przyznam się, że spoglądając na ten projekt bez wytłumaczenia sam miałem problem z jego odczytaniem. Widziałem jakieś trzy figury geometryczne ułożone bez ładu i składu nad logotypem. No może nie do końca bez ładu i składu, ale i tak kompletnie nie miałem pojęcia co one oznaczają i do czego się odnoszą. Było ładnie i estetycznie, ale to nie wystarcza. Zwłaszcza, że PKM będzie świadczyć usługi „powszechnego użytku”, więc dobrze byłoby, aby logo potrafił odczytać zwykły Kowalski, a nie tylko student, magister, czy doktor ASP.
Dalsze elementy nowej, hipotetycznej identyfikacji wizualnej PKM podobają mi się trochę bardziej niż sam znak. To co przypadło mi najbardziej do gustu, to fakt, że jest prosto i nowocześnie. Podobno na nowoczesność PKM kładzie bardzo duży nacisk. Do tej pory jakoś tego nie zauważyłem, przynajmniej jeśli chodzi o sferę wizualną całego przedsięwzięcia.
Większość elementów prezentuje się bardzo estetycznie. Technicznie nie ma się do czego przyczepić, tak więc ocena pozostaje kwestią gustu, ale też praktycznego spojrzenia na funkcjonalność tego systemu identyfikacji. Nie wiem, czy cała koncepcja nie jest zbyt nowoczesna i minimalistyczna w porównaniu do wymogów PKM i samych klientów. A może nie chodzi tutaj o nowoczesność, ale o wysoki (czy nie za wysoki?) stopień prostoty tych wszystkich projektów? Charakterem nie bardzo kojarzą mi się po prostu z usługami transportu publicznego i tego typu działalnością.
Tym co jeszcze mnie zastanawia jest sama kolorystyka proponowanej tożsamości wizualnej. Autorka sprytnie skomponowała dotychczasowe granatowo-zielone barwy z tak pożądaną czerwienią. Wyszło ciekawie, ale moje sumienie gryzie czerwień w samym logo. Ze względu na to, że jednak lwia część wszystkich projektów jest oparta o granatowo-błękitne odcienie, zastanawiam się czy czerwona barwa powinna występować w fundamencie całego systemu. Samo logo z punktu widzenia kolorów wygląda ok, ale nie dostrzegam między nim a resztą elementów takich jednoznacznych relacji kolorystycznych. Nie wiem jakie były wcześniejsze jego koncepcje, ale tak sobie myślę, czy nie lepiej byłoby zamiast czerwieni użyć w znaku błękitu. Czerwony mógłby nadal przecież pozostać dopełnieniem całego systemu, a jednocześnie nie zaburzałby relacji między nim a logo. Tak przynajmniej ja to odbieram.
Co by nie powiedzieć, koncepcja kolejnej przebudowy identyfikacji wizualnej Pomorskiej Kolei Metropolitalnej jest jak dotąd najlepszą propozycją z jaką się spotkałem w tym przypadku. Również sama w sobie jest projektem, który może dla wielu być bardzo atrakcyjny. Mam jednak wątpliwości, czy zostanie wykorzystany przez zarząd PKM. Odnoszę wrażenie, że jednak wizja nowej identyfikacji jest zbyt „odjechana” jak na potrzeby przedsięwzięcia, którego dotyczy. Po części wydaje mi się trochę za bardzo artystyczną wizją, albo raczej koncepcją nie do końca zgrywającą się ze specyfiką PKM, chociaż nie jest na pewno sztuką dla sztuki. Dużym problemem może się okazać nie tylko stosunkowo trudna do odczytania symbolika logo, ale przede wszystkim pewne niedopasowanie stylistyki projektu do charakteru biznesu, który ma reprezentować. Krótko mówiąc – projekt bardzo ciekawy, estetyczny i dobry, jednak styl nowej, hipotetycznej identyfikacji nie do końca współgra mi z branżą, której dotyczy. Ale może Wy inaczej na niego patrzycie.