Sieć salonów łazienek i hurtownia instalacji Femax z Pomorza rozpoczęła swój rebranding. Zaprezentowane nowe logo firmy ma zdecydowanie odświeżyć identyfikację wizualną i przyczynić się do wypracowania nowego, silnego wizerunku. Wiele wskazuje na to, że gdańskiej hurtowni może się to udać.
Femax jest hurtownikiem i dystrybutorem produktów sanitarno-instalacyjnych oraz z branży grzewczej. Działa na rynku od 1991 roku, a swoje placówki posiada na północy Polski m.in. w Gdańsku, Bydgoszczy, Elblągu, Olsztynie i innych miejscowościach regionu. Od momentu powstania firma posługiwała się nigdy nie zmienianym logo. Prosty, niezbyt wyszukany wzór doczekał się jednak następcy stworzonego przez gdańską agencję Visane.
Nowe logo poprzez użytą kolorystykę jednoznacznie nawiązuje do dotychczasowego znaku, ale wprowadza jednocześnie wyraźną, miłą dla oka, zmianę. Obok/nad logotypem pojawia się bowiem sygnet przedstawiający Neptuna, który stanowi odniesienie do Gdańska, ale przede wszystkim do „branży wodnej”, z którą jest kojarzony bohater rzymskich mitów.
Ciekawy pomysł z jeszcze ciekawszym wykonaniem. Okazuje się bowiem, że w wizerunek Neptuna wpisany został trójząb, będący jego atrybutem, i stanowiący równocześnie koronę. Ta zaś skrywa dodatkowo zarysy kropel wody. Są może trochę słabo widoczne, ale kupuję takie tłumaczenie, ponieważ przyglądając się nieco dokładniej, można rzeczywiście je tam dostrzec.
Jeśli chodzi o minusy, to niezbyt podobają mi się wersje znaku z dopiskiem „Łazienki. Ogrzewanie. Instalacje.” Tagline został na siłę wepchnięty w szerokość logotypu, przez co stanie się nieczytelny w mniejszych rozmiarach, skoro już w „normalnej” wielkości jest ledwo wyraźny. Z technicznego punktu widzenia ma też niedociągnięcie w postaci niezamienienia „czcionek” na krzywe. Widać to najlepiej po literze „I”, czy „L”, która ma nieproporcjonalną grubość w stosunku do reszty znaków. Typowy błąd PDF-a, łatwy do wyeliminowania, ale który nie powinien w ogóle się zdarzyć w profesjonalnej agencji jaką jest Visane.
Interesująco zapowiada się za to reszta identyfikacji. Nowoczesna stylistyka połączona z nieprzesadzonym minimalizmem dała bardzo estetyczne rezultaty. Nie ma żadnych zbędnych ozdobników, czy innego wydziwiania. Prosto = skutecznie. Byle nie za prosto, ale w przypadku Femaxu ta granica nie została moim zdaniem przekroczona. Nowe corporate identity wygląda naprawdę dobrze.
Rebranding Femaxowi był naprawdę potrzebny. Właściciele słusznie zauważyli, że zużyty wizerunek musi dostać mocnego „kopa”, żeby firma mocniej zaistniała w świadomości klientów. Nowe szaty na pewno się do tego przyczynią, bo pomimo drobnych niedociągnięć wszystko wydaje się iść w dobrym kierunku. Szkoda tylko, że razem z nowym logo nie wystartowała odświeżona witryna internetowa. Start nowej strony w momencie prezentacji przeprojektowanego logo wydaje się być naturalnym elementem każdego rebrandingu. Brakuje więc nieco synchronizacji działań, ale z zapewnień przedstawiciela firmy wynika, że już niedługo również i ona zostanie całkowicie zmodernizowana. Zakończenie rebrandingu planowane jest na drugi kwartał przyszłego roku, a jego zwieńczeniem będzie nowe obrandowanie wszystkich budynków przedsiębiorstwa. Pozostaje nam dopingować Gdańszczan i życzyć efektywnego wdrażania nowej identyfikacji.
Źródła: Femax, Rynek Łazienek