Jedna z większych w regionie firm rynku obrotu nieruchomościami przeszła niedawno rebranding. Wraz z nową strategią działania pojawiło się także nowe logo oraz strona internetowa spółki GTC – Globe Trading Centre S.A.
GTC działa na rynku nieruchomości komercyjnych od 1994 roku. Obszar działalności obejmuje nie tylko Polskę, ale także Czechy, Słowację, Węgry i pozostałe kraje Europy Środkowo-Wschodniej. Zajmuje się budową i utrzymaniem nieruchomości biurowych i handlowych, a aktualnie jest w posiadaniu 33 takich obiektów. Wraz z rozwojem firmy pojawiła się potrzeba zmian i to zmian widocznych. W ramach przedsięwzięcia opracowywania nowej strategii zwrócono także uwagę na logo i wizualne aspekty wizerunku. Firma nie bała podjąć się radykalnych zmian, co w efekcie zaowocowało zupełnie nowym znakiem firmowym, który posiada jednak pewne elementy wspólne z poprzednim wzorem.
Mimo podobieństw jakie łączą obydwa projekty, a którymi są akronim nazwy przedsiębiorstwa i wizualizacja globu ziemskiego, nie powiedziałbym, że przemiana ma charakter ewolucyjny. Zbyt dużo się zmienia, żeby można było uznać ten proces za naturalne „doszlifowywanie” pierwowzoru.
Tym co najbardziej rzuca się w oczy jest nowy układ i nowa kolorystyka logo GTC. Glob „wyciągnięto” z litery „G” i to akurat uważam za całkiem słuszne posunięcie. Dzięki temu sygnet stał się lepie widoczny, mimo swoich delikatnych konturów. Do gustu bardziej przypadł mi także nowy zestaw barw jakiego zdecydowano się użyć. Za każdym razem łączenie odcieni czerwonego i niebieskiego koloru jest bardzo ryzykowne, bo jest to zestaw chyba najgorzej odbierany przez ludzkie oko. Trzeba to zrobić naprawdę umiejętnie, żeby taki projekt nie drażnił wzroku. Może w przypadku wcześniejszego logo Globe Trade Centre nie było aż tak tragicznie, ale do pięknych też on nie należał. Tym bardziej cieszy mnie, że użyto zdecydowanie lepiej do siebie pasujących barw. Prosta typografia również może być zaletą odświeżonego znaku. Jest może do bólu prosta, ale przynajmniej prezentuje się estetycznie.
Nie do końca natomiast rozumiem koncepcję oddzielenia sygnetu od nazwy cienką kreską, która jest ledwo widoczna. Po co to tam zostało wstawione? Pojęcia nie mam. W dodatku układ tego „oddzielnika” sprawia u mnie wrażenie, jakby zielone uproszczenie Ziemi było w większej odległości od kreski niż logotyp. Może dlatego, że widząc po obu stronach bardzo podobne figury, automatycznie „domykam” literę „C”, żeby i tu i tu mieć okrąg. Może się czepiam, ale uważam, że akurat to urozmaicenie jest zupełnie zbędne i bezsensowne. Podobna uwaga wiąże się ze światłem między znakami. Moim zdaniem, przydałoby się lekkie dopracowanie.
Ogólnie patrząc na to co zostało zaprezentowane, można jednak powiedzieć, że rebranding się udał. A może raczej jego projekt, bo cały proces wymaga przecież znacznie więcej czasu, żeby ocenić, czy zakończy się powodzeniem. Nowe logo GTC jest na pewno lepsze od dotychczasowego. Minimalizm przełożył się w tym przypadku na wyższą estetykę, a stonowana kolorystyka całej identyfikacji nadała firmie powagi. Jak dla mnie jest naprawdę przyzwoicie.
Źródła: GTC, propertynews.pl