Radomski festiwal filmowy Kameralne Lato przygotował sobie nowe logo, w oparciu o które będzie tworzona identyfikacja wizualna tegorocznej edycji imprezy. Czy jednak odświeżenie znaku poszło na pewno w dobrą stronę? I czy można ten proces na pewno nazwać „odświeżeniem”?
Kameralne Lato to ogólnopolskie spotkania filmowe, które w bieżącym roku między 6 i 12 lipca odbędą się po raz siódmy. Celem tego radomskiego przedsięwzięcia organizowanego przez Stowarzyszenie Filmforum, Komendę Wojewódzką Policji w Radomiu i Instytut Kosmopolis jest promocja młodego polskiego kina. Podczas konferencji prasowej zorganizowanej w Komendzie Wojewódzkiej w tym tygodniu można było zaobserwować nowe logo festiwalu zaprojektowane przez Agatę Matlak-Lutyk i Hannę Ferenc-Hilsden.
Na WP.pl (źródło), gdzie natknąłem się na tę informację możemy przeczytać krótki opis nowego radomskiego znaku:
„Minimalistyczne i eleganckie, zawiera w swej wewnętrznej przestrzeni motyw łuku – od 2013 roku symbolu Festiwalu. Łuk jest jednym z symboli Radomia, a także symbolem precyzji i siły, które to pojęcia zawarte są w haśle promującym miasto.”
No to po kolei. Nowe logo Kameralnego Lata minimalistyczne jest i to chyba każdy widzi. Jest minimalistyczne aż do przesady. Już poprzedni wzór znaku nie był zbyt złożony, ale organizator doszedł chyba do wniosku, że posiada za dużo kolorów i szczegółów. Jak inaczej wytłumaczyć tak radykalne zmniejszenie liczby charakterystycznych elementów nowego projektu? Minimalizm jest wskazany tylko wtedy, gdy posiada jeszcze estetykę. W tej sytuacji jej zupełnie nie dostrzegam. Także poprzez kiepski dobór proporcji między sygnetem a logotypem (zwłaszcza dopiskiem do nazwy festiwalu).
Pojawiło się także stwierdzenie, że nowe logo jest eleganckie. Chyba troszeczkę inaczej rozumiem to pojęcie, bo jak dla mnie zaprezentowany wzór jest prostacki. Nie widzę w nim nic, co wzbudziłoby poczucie szyku, elegancji, czy chociażby pozwoliło pomyśleć: „całkiem przyzwoite dzieło”. Równie zabawny jest „łuk”, który pojawia się wewnątrz sygnetu. Autorki podeszły do niego bardzo matematycznie opierając się na geometrii rodem z podstawówki, co niestety bardzo utrudnia domyślenie się o co w tym wszystkim chodzi. Jasne, że wygięty odcinek jest łukiem – co do tego się nie sprzeczam. Chodzi mi raczej o to w jaki sposób nawiązuje on do głównej nagrody przyznawanej podczas imprezy – Złotego Łucznika. Wpadlibyście na to? Ja w tym widzę niestety fragment obiektywu aparatu, czy żeby było tematycznie – kamery. Ale nie znając nazwy głównej nagrody zajęłoby mi strasznie dużo czasu, żeby wpaść na to, iż to wygięcie ma symbolizować łuk rozumiany jako narzędzie do ataku, czy obrony. A wszystko dlatego, że brakuje mi w nim cięciwy ;) Czy nie można było dołożyć jeszcze jakieś cieniutkiej niteczki? Efekt byłby przecież piorunujący, ale znak już nie tak minimalistyczny i pewnie dlatego właśnie tego nie poczyniono ;)
Moim zdaniem nowe logo Kameralnego Lata jest jakimś nieporozumieniem. Lubię minimalizm i proste formy, ale tylko, gdy tworzą one estetyczne projekty. W tym przypadku mamy niestety do czynienia z banalnymi figurami geometrycznymi uzupełnionymi niespecjalną (czyt. fatalną!) typografią. Wszystko to wywołuje wrażenie bylejakości i braku pomysłu na wyraźne przedstawienie idei. Czy poprzedni znak naprawdę wymagał tak drastycznej zmiany? Nie wystarczyło poprawić światła między znakami w logotypie i może ewentualnie trochę dopracować motyw taśmy filmowej, żeby była lepiej widoczna w pomniejszeniu? Tamto logo miało przynajmniej jeden element w sygnecie, który od razu kojarzył się z filmem. A do tego mimo większej złożoności i tak był przecież minimalistyczny. Po co było to psuć? Kompletnie tego nie rozumiem, tym bardziej, że efekt końcowy jest po prostu tragikomiczny.