Correos to największe hiszpańskie przedsiębiorstwo państwowe, zatrudniające ponad 51 tysięcy osób, mające 8700 punktów i obsługujące około 11 milionów przesyłek dziennie. Dla porównania – nasz narodowy operator zatrudnia około 80 tysięcy osób i posiada 1700 punktów pocztowych mniej. Może jednak poszczycić się znacznie dłuższą historią, bo trwającą już 460 lat [źródło]. Niestety liczby w żaden sposób nie przekładają się na jakość ani wizerunku, ani samej identyfikacji Poczty Polskiej. Przynajmniej pod tymi dwoma względami, iberyjski odpowiednik pozostaje póki co bezkonkurencyjny.
Działania przygotowane i przeprowadzone razem z agencją Summa Branding na pierwszy rzut oka wydają się być niepozorną i niewiele znaczącą modyfikacją. Charakter liftingu wynika między innymi z faktu, że dotychczas eksploatowany symbol, zaprojektowany 42 lata temu przez José Maríę Cruz Novillo, okazał się strzałem w dziesiątkę i naprawdę nie wymagał drastycznych modyfikacji, aby świetnie wpasować się w dzisiejsze realia. Tym bardziej, że raz był już poddany korekcie w 2000 roku. Jednak poświęcając całemu projektowi nieco więcej uwagi, z łatwością można dostrzec efekty pracy włożonej w omawiane odświeżenie, uproszczenie i ujednolicenie całego systemu.
W codziennych realiach nowe logo Correos dla wielu odbiorców okaże się zapewne tym samym czym było, ale zestawiając oba znaki widać, że konstrukcja sygnetu została jeszcze bardziej uproszczona. Autorzy wyeliminowali z korony wyobrażenia klejnotów, ale co ważniejsze – całkowicie zrezygnowali także z logotypu. Nowy wzór nie zawiera już nazwy marki, która byłaby jego integralną częścią. Przekaz tego zabiegu jest jasny: marka posiada na tyle silny wizerunek, że w sferze wizualnej nie potrzebuje już typograficznego wsparcia.
Oprócz tych dwóch najistotniejszych korekt poprawiono również wykreślenie symbolu i odległości pomiędzy poszczególnymi fragmentami wzoru, co miało zapewnić mu jeszcze lepszą czytelność i więcej powietrza. Uważam, że ten zabiegł udał się całkowicie.
Interesująco prezentują się także nowe materiały wchodzące w skład tożsamości wizualnej hiszpańskiej poczty. System wymagał przede wszystkim uporządkowania i ujednolicenia niektórych obszarów. Opracowano między innymi nową typografię korporacyjną, etykiety produktowe i język wizualny, który bardziej wpisuje się teraz w świat cyfrowej technologii. Zmieniono również hasło marki. Największą wartością jest jednak w tym wszystkim nie tyle wizualna estetyka, ale kompleksowość. Kompleksowo opracowana, spójna identyfikacja to narzędzie, które potrafi niesamowicie wesprzeć markę w sytuacjach, gdy to obraz jest głównym sposobem jej zakomunikowania.
Celem podjętych działań było odświeżenie marki oraz nadanie jej rysu nowoczesności i dynamiki. Moim zdaniem wykonawcy projektu spisali się znakomicie, bo dostarczyli instytucji identyfikację, która zdecydowanie ułatwi osiągnięcie postawionych założeń. Życzyłbym sobie, żeby nasza Poczta Polska potrafiła wziąć przykład z Hiszpanów i podjąć działania przynajmniej w połowie tak dobre, jak w Madrycie. Niestety aktualnie w ogóle się na to nie zanosi, więc pozostaje nam podziwiać to, co zrobiono z Correos.
Źródła: Summa Branding, Correos, Brandemia