W dzisiejszych realiach wiele państw odczuwa potrzebę kreowania swoich marek, podobnie jak od dawna robią to przedsiębiorstwa i organizacje. Pozytywny wizerunek jest niezwykle istotny zwłaszcza w kontekście turystyki i podróży. Świadomość tego mają Litwini, którzy próbują unowocześnić swoją państwową markę turystyczną.
Nie ma w tym już nic dziwnego, że państwa coraz częściej sięgają po logo i używając ich na wzór znaków firmowych, czynią z nich jedno z narzędzi kreowania międzynarodowego wizerunku. Ponieważ ten trend trwa już dłuższy czas, coraz częściej mamy do czynienia również z dewaluacją marek i znaków na poziomie makro, a co za tym idzie – z narodowymi procesami zmian wizualnych. Dlaczego? Cóż, przyczyn zapewne może być wiele, ale jedna z nich wydaje mi się, że występuje dość często. Jest to niezrozumienie istoty marki, logo, identyfikacji wizualnej, ich funkcji i celów oraz innych powiązanych z nimi aspektów, i to nie na poziomie państwowym, ale przede wszystkim na poziomie firmowym, organizacyjnym i rynkowym, który, gdyby rozumiano, można byłoby przełożyć na obszar marki narodowej. To niezrozumienie i nieumiejętność tworzenia, a potem posługiwania się „narodową identyfikacją” nie powstrzymuje jednak rządzących przed podejmowaniem prób przyjmowania rządowych logo i wizualnych tożsamości. Znaki są robione byle jak, przez byle kogo i co gorsza – na zasadzie pełnego dopasowania do chwilowych trendów i mód, które szybko mijając obnażają bezużyteczność przyjętych utworów oraz konieczność poszukiwania lepszych rozwiązań.
W takiej sytuacji poniekąd znalazła się prawdopodobnie Litwa, której dotychczasowe logo do zbyt atrakcyjnych nie należało. Ktoś zauważył, że znak się nie sprawdza, a marka nie jest należycie akcentowana, więc rozpoczęto rebranding. W efekcie powstały między innymi nowy symbol oraz identyfikacja. Czy jest to jednak znak, którym można się zachwycić?
Nowy projekt został ubrany w stonowane odcienie zieleni i nie nawiązuje do barw narodowych występujących w godle, czy fladze państwa. Zgoda, logo promujące kraj na płaszczyźnie turystyki, a takim ma być omawiany utwór, nie musi być oparty o barwy heraldyczne. Czy jednak nie uzyskano by większej spójności wizerunkowej, gdyby zdecydowano się wykorzystać narodową kolorystykę? Uważam, że nie byłby to wcale głupi pomysł. O paletę barw kruszyć kopii jednak nie będę, bo przyjęta, łagodna zieleń nie stoi raczej w sprzeczności z (przynajmniej moim, subiektywnym) wyobrażeniem Litwy, a do tego wywołuje dość przyjemne wrażenia i kojarzy się z naturalnym pięknem (do czego nawiązuje zresztą także hasło promocyjne).
Drugą sprawą jest sama koncepcja nowego znaku i niesionego przesłania. Autorzy z wileńskiej agencji New!, którzy odpowiadają za to przeprojektowanie, postawili na wyobrażenie znaczka pocztowego, mającego kojarzyć się z wysyłaniem pocztówek i listów podczas podróży. Pomysł ciekawy i rzeczywiście nawiązujący jeszcze w dużym stopniu do turystyki, czy też jej wyobrażenia. Dlaczego jeszcze? Ano właśnie. Pojawia się u mnie taka wątpliwość na temat tego jak długo jeszcze, w świecie Facebooka, smartfonów i technologii, ludzie będą wysyłać pocztówki i pamiętać o czymś takim jak znaczki pocztowe? A może wizerunek znaczka nie jest wcale zagapieniem się, lecz uchwyceniem uniwersalnego symbolu, który ma szansę przetrwać wiele lat w ludzkich umysłach jako skojarzenie z wysyłką między innymi właśnie kartek z podróży?
W zaprojektowanym logo dużą rolę odgrywa również typografia, sama w sobie przedstawiona niespecjalnie atrakcyjnym krojem, ale zmodyfikowana w taki sposób, żeby coś się w niej działo. Dziać, może i coś się dzieje, ale czemu akurat w taki sposób, to tego już nie wiem. Górna linia liter kojarzy mi się z górami, mimo że tych na Litwie raczej nie znajdziemy.
Wraz z logo projektanci przygotowali zestaw ilustracji obrazujących jego funkcjonowanie na niektórych polach eksploatacji i pozwalających mniej więcej wyobrazić sobie wdrażany system wizualny. Dominuje oczywiście zieleń, przełamana od czasu do czasu innymi barwami w taki sposób, aby zachować spójność i porządek. Wygląda to przyzwoicie, estetycznie i czysto. Szczególnie warte uwagi są znaki uzupełniające tożsamość, obrazujące najważniejsze aspekty litewskiej turystyki i kraju. Wszystkie oczywiście utrzymane w koncepcji znaczka pocztowego, co zdecydowanie ułatwia sprawę ich komponowania i zestawiania nie tylko między sobą, ale także ze znakiem podstawowym.
Litwa dokonując turystycznego rebrandingu, postawiła na estetyczny i minimalistyczny projekt logo, który powinien przypaść do gustu przede wszystkim fanom filatelistyki. Jak na obecne czasy pomysł wykorzystania znaczka pocztowego jest dyskusyjny, ale póki co symbol ten całkiem dobrze koresponduje jeszcze z wyobrażeniami o podróżowaniu. O ile zbyt szybko nie zostanie wyparty z naszej pamięci, ma szansę coś zdziałać przez dłuższy czas. Żałuję jednak, że autorzy nie zdecydowali się na silniejsze nawiązanie do litewskich barw narodowych, które jak sądzę, pomogłyby wytworzyć jeszcze mocniejszą korelację pomiędzy logo i identyfikacją, a państwem które mają one reprezentować. Zaproponowana przez New! koncepcja, bardziej kojarzy mi się z sztami dowolnego przedsiębiorstwa, niż rzadową promocją turystyki. W każdym razie uważam, że Litwa i tak zyskała znak lepszy od tego, który posiadała do tej pory, bo jest on lepiej skomponowany, jednoznaczny, wyrażający sensowną myśl i po prostu przyjemniejszy dla oka.
Źródła: El poder de las ideas, Design Tagebuch, New! na Facebooku