Dosyć oszczędnie w treści i formie chciałem zaprezentować dzisiaj znaleziony niedawny rebranding Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Szczecinie. Oszczędnie raz dlatego, że Szkoła nie upubliczniła za wiele materiałów, a dwa – koń jaki jest każdy widzi, więc nie ma co się rozdrabniać. W trakcie pisania wyszło jednak tekstu trochę więcej niż planowałem.
WSAP w Szczecinie, to prywatna szkoła wyższa, która kształci studentów I stopnia na kierunku administracji (jak zresztą sama nazwa wskazuje). W ofercie znajdują się także różne kierunki podyplomowe, ale z punktu widzenia przedstawianej zmiany ich wachlarz nie jest taki istotny. Dziwi mnie trochę, że szkoła tak długo posługiwała się – co tu dużo mówić – dosyć przestarzałym znakiem. Nie był on zbyt atrakcyjny, a co za tym idzie raczej nie przyciągał szczególnej uwagi na rynku. Wydawałoby mi się, że chcąc odciągnąć studentów od konkurencji (także uczelni państwowych) powinno w sposób szczególny zwracać się uwagę na własny wygląd i wizerunek, który niewątpliwie jest w jakiejś mierze budowany także poprzez identyfikację. Przecież samą wysokością czesnego się nie wygra, zwłaszcza z uczelniami państwowymi. Dobrze więc, że placówka zdecydowała się na odświeżenie swojej identyfikacji, ale… no właśnie – czy na pewno nowe logo jest na tyle lepsze od poprzedniego, aby można było mówić o jakimś konkretnym odświeżeniu?
Jak dla mnie jest to kolejne, zupełnie przeciętne logo, które niczym się nie wyróżnia na rynku edukacyjnym. Zgoda, wygląda trochę mniej staro od poprzedniego, może nawet więcej niż trochę. Ale można je nazwać nowoczesnym znakiem? Czy dobrana kolorystyka ułatwi Wam jego zapamiętanie i szybkie odtworzenie w pamięci? U mnie raczej nie. Wystarczy, że na chwilę odwrócę wzrok, a w mojej głowie logo traci jakąkolwiek wyrazistość. Nie ma w nim po prostu dla mnie niczego, co mocno przykułoby moją uwagę. Sam pomysł kompozycji czterech pierwszych liter nazwy instytucji jest całkiem w porządku, ale jego wykonanie już nie za bardzo. Moja percepcja tego logo jest drażniona zwłaszcza przez różne wielkości odstępów między literami i niedokładne przycięcia elementów.
Dużo zastrzeżeń można mieć również do logotypu. Największym z mojego punktu widzenia jest jego krój. Używanie w logo tak pospolitej czcionki (tak, tak – fontu) jaką jest Book Antiqua (albo jakiejś podobnej) jest lekko nie na miejscu. A nawet jeśli nie, to po prostu wygląda brzydko, żeby nie powiedzieć prostacko. Zastanawia mnie też dlaczego w pełnej wersji znaku nie pojawia się pełna nazwa szkoły. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o aspekty typu „bo już się nie zmieściło”. Bądź co bądź nie jest to jedyny „WSAP” w Polsce z tego co się zdążyłem zorientować i miasto moim zdaniem naprawdę by się przydało.
Jak dla mnie rebranding Wyższej Szkoły Administracji Publicznej w Szczecinie skończy się tym, czym wiele takich przemian w naszym kraju (zresztą nie tylko w naszym), czyli niczym specjalnym. Zauważenie słusznej potrzeby odświeżenia, kilka rozmów i spotkań na ten temat, szybki projekt, a potem wielkie zdziwienie dlaczego tyle krytyki i nienawiści zewsząd płynącej od nieznających się internetowych hejtów. Przecież nasze nowe logo jest dobre, bo jest nowe. Niestety nie wszystko co nowe jest dobre, a przede wszystkim nie są takie kiepskie projekty logo. Jeśli komuś mało, warto zwrócić na jakość i spójność nowej strony internetowej szczecińskiej szkoły, strony logowania do e-dziekanatu, albo zaprezentowanej grafiki, która ma informować o zmianie. Spójność nowej identyfikacji jest oszałamiająca. Miłego oglądania :)