Amerykański browar Anheuser-Busch przeprowadził lifting swojej marki Budweiser odświeżając logo i zmieniając nieco szaty swojego piwa. Zmiany chociaż nieduże, bo znak został „jedynie” spłaszczony i okrojony, są zauważalne.
Na początku warto poruszyć kwestię samej marki Budweiser. Napisałem, że to amerykańskie piwo i może niektórzy uwierzą mi na słowo, a inni stwierdzą, że jestem niepoczytalny, bo Budweiser od zawsze jest czeski. Dla mnie też to było zaskoczenie, że Amerykanie mają swojego Budweisera. Należące do browaru Anheuser-Busch piwo jest inną marką, ale nie do końca niemającą związku z czeskim trunkiem produkowanym przez Budějovický Budvar – Budweiserem Budvar. Więcej o problemach i „wojnie” toczonej przez dwa koncerny przeczytacie na Wikipedii, a ja skupię się na nowym systemie wizualnym amerykańskiego Budweisera.
Przy zestawieniu dwóch wersji logo pierwszą różnicą, która rzuca się w oczy, jest zdecydowany minimalizm nowego wzoru. Pozbyto się wszelkich elementów, które imitowały wypukłości i wielowarstwowość. Z logo zniknęła także korona, a logotyp został nieco zwężony i nie wychodzi już tak wyraźnie poza „etykietę”.
Nie wiem, czy z tym minimalizmem autorzy (Jones Knowles Ritchie) trochę nie przesadzili. Butelki, czy puszki w nowym wydaniu wyglądają co prawda całkiem ciekawie, ale samo logo nie wymagało moim zdaniem tak radykalnego okrojenia. Tym bardziej, że poprzednie prezentowało się dobrze, a nawet lepiej. „Biedotę” nowego znaku widać najwyraźniej na kuflach, gdzie nie zastosowano innych elementów „maskujących” jak w przypadku puszek, w postaci ornamentów, napisów, itp.
Trzeba jednak przyznać, że cała identyfikacja wygląda nawet świeżo, chociaż sama siła wizualna marki Budweiser jest w moim odczuciu przytłaczana zbędny elementami. Mam wątpliwość, czy te wszystkie opisy, dopiski i daty są naprawdę niezbędne. Jest to być może jakiś wyróżnik, nawiązujący do pewnej klasyki, ale tak bardzo atrakcyjny? Z jednej strony upraszcza się logo, a z drugiej urozmaica stosowaną identfikację. Dość specyficzne podejście.
Rebranding jednego z największych udziałowców w amerykańskim rynku piwnym, sprowadził logo marki do bardzo prostego (czy nie za bardzo?) znaku. Jednak samo logo to nie wszystko. Wraz z nim Budweiser otrzymał nową, odświeżoną, ale i trochę przesyconą identyfikację. Mimo wielu elementów graficznych umieszczonych na opakowaniach, autorom udało się zachować względną przejrzystość, jednak sądzę, że sama nazwa marki mogłaby zostać mocniej zaakcentowana.