Założone w 1851 roku przedsiębiorstwo pod nazwą The New York and Mississippi Valley Printing Telegraph Company początkowo zajmowało się dostarczaniem telegramów i robiło to na tyle skutecznie, że pod koniec XIX wieku było monopolistą w tej branży. Obecnie Western Union działa w sektorze finansowym pomagając w transferach pieniężnych za pośrednictwem ponad 500 tysięcy placówek.
Nowe logo Western Union to krok w stronę większej prostoty, minimalizmu i nowoczesności. Z dotychczasowego wzoru zachowano charakterystyczny symbol, ale jego konstrukcja została przeprojektowana i znacznie odchudzona. Prostszą formę przybrało połączenie liter “W” i “U”, z którego wyeliminowano biały kolor. Biel nie zniknęła jednak całkowicie, bo pojawia się na początku sygnetu w postaci dwóch ukośnych kresek. Jeśli chodzi o symbol, można powiedzieć, że został zmodyfikowany z zachowaniem charakterystycznych elementów, dzięki którym większość odbiorców nie powinna mieć problemów z jego rozpoznaniem. Jednak logo Western Union to nie tylko sygnet.
Znacznie bardziej widoczne zmiany zaszły w obszarze typografii. Litery odchudzono, ale jednocześnie zmieniono ich układ i wielkość, co nadało im większą rangę. Charakterystyczny symbol został niejako zepchnięty na drugi plan nie tylko ze względu na wielkość, ale również swoje położenie. Czy to dobra decyzja? Czas pokaże, chociaż osobiście uważam, że uwypuklenie nazwy w tym przypadku nie jest złym pomysłem.
Nietrudno zauważyć też, że cała konstrukcja została uwolniona z czarnego prostokąta. Co prawda znak nadal jest przedstawiony na ciemnym tle, ale wydaje się, że jest ono raczej płaszczyzną, na której wzór widnieje, a nie jego integralną częścią.
Przy analizie nowego logo Western Union warto też zwrócić uwagę na drobny szczegół, a mianowicie na kropkę nad “i”. Subtelne ścięcie od dołu i żółty kolor kierują skojarzenia w stronę wschodzącego lub zachodzącego słońca. Drobna modyfikacja dotknęła także literę “s”, której górna część została wyprostowana tak, aby dopasować ją do kreski w “t”. Niestety efekt nie prezentuje się zbyt ciekawie, bo “eska” sprawia wrażenie nieco wybrakowanej. Lepszą decyzją byłoby pozostawienie tej pary znaków w ich domyślnych kształtach.
Rebranding Western Union jest w moim odczuciu wyważoną zmianą, nastawioną na unowocześnienie wizerunku i wprowadzenie w identyfikację więcej świeżości. Myślę, że te cele powinno udać się osiągnąć.
Przeciwnicy podniosą zapewne argument, że zmiana zaowocowała kolejnym, minimalistycznym znakiem, z bezszeryfową typografią, zaprojektowanym tak jak wiele innych tego typu. Trudno nie zgodzić się z tym argumentem, bowiem rzeczywiście brakuje tu unikalnego podejścia do liternictwa czy stylistyki. Na pewno nie jest to przykład do wychwalania i stawiania za projektowy wzór, ale osobiście doceniam po prostu fakt odświeżenia oraz utrzymanie dużej spójności z tym, co funkcjonowało wcześniej.
Źródło: Brand New