Wakacje są chyba czasem najczęstszych sportowych przemian wizerunkowych, bo oto kolejny rebranding z tej branży. Na poprawienie swojego znaku zdecydował się Polski Związek Podnoszenia Ciężarów, którego dotychczasowe logo nie prezentowało się najlepiej.
Za nowy znak odpowiedzialna jest agencja Gutenberg Design, która wygrała zorganizowany przez PZPC konkurs. Jednym z wymogów było umiejętne połączenie symbolu ciężarów i elementów polskiego godła narodowego. Jak twierdzi Szymon Kołecki – prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów – główną przyczyną odświeżenia znaku było wykorzystywanie kilku jego wersji jednocześnie. Czyli nie chodziło wcale o to, że znak jest kiepski technicznie, czy nieatrakcyjny. Przynajmniej nie to było pierwszorzędnym problemem przy podejmowaniu decyzji o jego przeprojektowaniu.
Z przytaczanych przez media informacji wynika, że nowy projekt bardzo spodobał się w środowisku:
„Jestem mile zaskoczony. Wczoraj zobaczyłem je po raz pierwszy. Logo ma pazur, charakter, a więc odzwierciedla to, co my musimy pokazywać na pomoście” – Bartłomiej Bonk, brązowy medalista igrzysk w Londynie (źródło).
„Nasz nowy znak firmowy jest atrakcyjnym połączeniem emocji jaki niesie dyscyplina (wola walki, siła, pasja) i obrazów jakimi się posługuje (godła i sztangi). Jest połączeniem tradycji z nowoczesnym jej wyrazem.” – Szymon Kołecki, prezes PZPC (źródło) .
Z tym, że jest lepiej niż dotychczas całkowicie się zgadzam. Związek podjął ryzykowną próbę zmiany logo w drodze konkursu i częściowo wyszedł z niej wygrany. Częściowo, bo spójrzmy na znak jeszcze raz i zastanówmy się, czy rzeczywiście jest się czym aż tak zachwycać.
Polski Związek Podnoszenia Ciężarów, jak to określił Przegląd Sportowy – uchodził za twór siermiężny i nieprzystosowany do współczesnych realiów (źródło). Ponieważ nie interesuję się tym sportem, ciężko mi cokolwiek na ten temat powiedzieć, natomiast po samym dotychczas wykorzystywanym znaku widać to chyba bardzo dobrze. Teraz ma się to zmienić. Jednak nowego logo wcale nie uważam za taką rewelację jak przedstawiają je właściciele.
Pierwsze moje skojarzenie po zobaczeniu tego projektu – przerobione logo PZPN. Nie wiem, może wygląd korony orła i nieco podobna stylistyka wywołały takie odczucia. W tym zestawieniu logo piłkarskiego związku wypada jednak dużo lepiej. To co najbardziej mi się nie podoba, to kolorowe półksiężyce tworzące wyobrażenie sztangi. Rozumiem doskonale skąd one się wzięły i jaka jest ich symbolika, ale w moim odczuciu wyglądają one po prostu infantylnie. Logo przez mnogość kolorów, a może bardziej przez użyte gradienty (których oczywistą ocenę pominę), sprawia wrażenie pstrokatego wzorku, a nie znaku poważnej sportowej organizacji.
Tak samo reszta elementów identyfikacji utrzymana w tej tonacji, wygląda jak materiały jakiegoś placu zabawa, czy przedszkola. Nie wiem czy podnoszenie ciężarów to dyscyplina dla przedszkolaków. Nigdy raczej w ten sposób nie myślałem, więc po logo PZPC spodziewałbym się silnego, zdecydowanego przekazu, który rzeczywiście pokaże „pazur”. W tym projekcie kompletnie go nie dostrzegam. Są za to kolorowe baloniki i sympatyczna, dziecinna atmosfera, do której zupełnie mi nie pasuje (samo w sobie ciekawe) nowe hasło „Pasja i Siła”. Nie wiem jak Wy, ale ja odczuwam tutaj pewną sprzeczność przekazu, gdyż siły nie wyobrażam sobie jako barwnego zestawu kół, okręgów i półksiężyców, a coś wręcz odwrotnego.
PZPC podjął słuszną decyzję o wdrożeniu zupełnie nowego logo, ale wykonanie tego zamiaru pozostawia – delikatnie mówiąc – bardzo wiele do życzenia. Mam spore wątpliwości, czy związkowi uda się dzięki tym projektom wykreować wizerunek silnej, zdyscyplinowanej i poważnej organizacji. Nie wiem jak Wy, ale ja zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że się nie uda, gdyż oprawę graficzną uważam za totalnie nieprzystosowaną do charakteru tego sportu i pożądanego wizerunku.
