Przedsiębiorstwo PEKAES S.A. ogłosiło wczoraj rozpoczęcie swojego rebrandingu. Oprócz nowego logo, firma postanowiła odświeżyć także swoje usługi oraz wprowadzić kompleksowy system IT do obsługi klienta (tak, dopiero teraz!). Pekaes… czy to te dawne państwowe autobusy?
Nie. Pekaes, choć ma podobną nazwę, nie ma nic wspólnego z przewozami osobowymi. Może poza tym, że nazwa rzeczywiście została zaczerpnięta od popularnych niegdyś PKS-ów. Dzisiaj jest jednym z wiodących polskich przedsiębiorstw logistycznych. Zajmuje się spedycją krajową i międzynarodową wykorzystując transport samochodowy, kolejowy, morski i lotniczy. I choć nie jest to potentat na rynku transportowym, to być może niektórzy kojarzą wcześniejsze logo. Sam nie miałem zbyt częstego kontaktu z tym znakiem, ale widziałem go kilka razy. Co się w nim zmieniło? Praktycznie wszystko.
Nieruszona została jedynie nazwa. Zniknęły gwiazdki (które przypominały mi gwiazdozbiór „Wielkiej Niedźwiedzicy”, albo żeby było bardziej tematycznie – „Wielkiego Wozu”), kursywa i zmieniła się typografia. Generalnie byłbym zadowolony, bo lubię minimalistyczne projekty, gdyby nie jeden szczegół – czcionka jest niemal identyczna jak powszechnie stosowana w pakietach MS Office Calibri. Nie jest to co prawda dokładnie ten sam krój, ale różnice są nieznaczne.
Na pochwałę może za to zasługiwać nowa strona internetowa przedsiębiorstwa. Jest przejrzysta i czytelna, a biało-granatowa kolorystyka dobrze oddziałuje na moje oko. Nie jest to żaden szczyt marzeń, ale można ją zaklasyfikować do witryn z kategorii „przyzwoite”. Przeglądając nową stronę firmy polecam zerknąć również na krótki filmik przygotowany na potrzeby odświeżenia marki.
Jeśli chodzi o cały rebranding, gdybym miał oceniać go kompleksowo, to wydaje mi się, że jest to krok w dobrą stronę, bo lifting był konieczny. I nie chodzi wcale o znak, ale o skostniały wizerunek marki (wystarczy wspomnieć, że Strefa Klienta dostępna z pozycji strony internetowej oraz system IT służący kompleksowej obsłudze klienta, jest w firmie nowością). Jednak zastrzeżenia co do logo, które z mojego punktu widzenia jest punktem wyjścia do wszelkich pozostałych działań wizerunkowo-wizualnych, nie pozwalają mi stwierdzić, iż jest to rebranding udany. Projektanci zupełnie się nie popisali, przez co cały proces może bardzo stracić na wartości. Na pewno straci. A mogło coś ruszyć i być tak dobrze…