PMP Group, czyli Producent Maszyn Papierniczych ogłosił niedawno swój rebranding będący częścią strategii na dwa kolejne lata działalności przedsiębiorstwa. Globalny dostawca rozwiązań dla przemysłu papierniczego zaprezentował światu nowe logo.
Dotychczasowy znak PMP był stosunkowo prostym ale i niezbyt ambitnym wzorem, po którym było już jednak widać, że ma swoje lata. Decyzja o odświeżeniu wizualnej tożsamości producenta była więc jak najbardziej uzasadniona, tym bardziej, że działalność prowadzona jest na całym świecie. Poważna, globalna firma potrzebuje więc poważnego wizerunku. Czy uda się taki osiągnąć przy pomocy nowych szat? Zobaczymy.
Póki co można jedynie przypatrzyć się stworzonemu przez studio Brandglow projektowi. Użyto w nim kolorystyki, która podkreśla pewną ciągłość przekazu. Mimo to, nie powiedziałbym, że zmiana nosi charakter ewolucyjnej, bo oprócz palety barw zmienia się bardzo wiele.
Z „tła” zniknął połyskujący diament, którego wykonanie i kompozycja pozostawiała wiele do życzenia, a logotyp został zredukowany jedynie do pierwszego członu nazwy – PMP. Pojawił się za to claim „Passion comes first”, stający się nowym hasłem producenta. Całe logo utrzymane jest w estetycznym minimalizmie i gdyby nie proporcje sloganu, byłoby łatwe w eksploatacji. Myślę jednak, że w mniejszych rozmiarach można go usunąć pozbywając się tym samym kłopotów z czytelnością znaku.
O ile sama konstrukcja znaku jest całkiem w porządku, o tyle pomysł i jego symbolika jednych zastanowi, a innych po prostu rozśmieszy. Oto co znajdziemy w oficjalnym materiale prasowym:
„Logo to nawiązuje do technologii i pasji. Czarno-zielona paleta kolorystyczna jest zainspirowana ponad 160 letnią historią firmy. Zaokrąglone elementy nawiązują do rotujących części maszyn i sygnalizują ciągły wzrost przedsiębiorstwa. Zielony sygnet wskazuje na rozwój firmy oraz jej ciągłe pięcie się w górę, podczas gdy nowoczesna czcionka podkreśla znaczenie technologii napędzanych przez sprawdzone rozwiązania.”
Ktoś nieźle się napracował nad taką interpretacją nowego wzoru. Oczywiście nie chodzi mi tutaj o uzasadnienie użytej kolorystyki, bo przy nim nie ma się do czego przyczepić, ale o nowoczesne technologie, ciągły wzrost, rozwój, itd. Jednak najlepsze są „rotujące części maszyn”, które tak świetnie wkomponowano w zaokrąglone elementy. Owszem, logo wygląda nowocześnie, ale nie przesadzajmy, że da się z niego wyczytać aż tyle rzeczy. Rozumiem, że coś trzeba było po prostu napisać, tylko umiar też warto zachować, bo potem wychodzi śmiesznie, a nie poważnie.
PMP Group dobrze zrobiło odświeżając swoje logo. Nowe jest lepsze i rzeczywiście przystaje do współczesnych standardów wizualnych pod kątem estetyki. Mimo wyraźnych różnic między nim, a poprzednim, użyta kolorystyka i kształt pozwalają skojarzyć oba wzory, dzięki czemu da się „wyczuć” pewną ewolucyjną ciągłość. Ale nie jest ona przesadnie silna.
Trochę brakuje za to jakiegoś charakterystycznego elementu, który mógłby nowy znak bardziej wyróżnić i ułatwić jego zapamiętanie. Szkoda, że całkowicie zrezygnowano z diamentu. Jaki był, taki był, ale po dopracowaniu mógł podnieść poziom oryginalności. Nowe logo PMP Group jest krokiem w dobrą stronę, jednak zachwycić się nim niestety nie potrafię. Zaprezentowane fragmenty identyfikacji też mi w tym nie pomagają. Ostatecznie brakuje mi czegoś, co wzbudziłoby mój entuzjazm. Patrzę na całość i widzę, że jest ok, ale to wszystko. A mogłoby być przynajmniej trochę więcej.
Źródła: PMP Group, PMP Group Facebook, portalik24.pl