Szukaj

Reklama

Pomorska pomyłka. Ale narobili…

W sieci znowu zahuczało po kolejnym rebrandingu urzędu publicznego. Chodzi oczywiście o nowe logo województwa pomorskiego, które w ostatnich dniach zaprezentowało swój zmienony znak. Ale oczywiście krytyka dotyczy głównie sumy jaką wydano na działania wizerunkowe, a nie jakości nowego wzoru.

Rozumiem te emocje. Pieniądze zawsze je budzą, zwłaszcza gdy są to pieniądze publiczne. A do tego jeszcze kwoty w dziesiątkach, setkach tysięcy złotych. Kowalski ma prawo się burzyć, bo niestety wydaje się je bez sensu na kiepskie projekty. Ale uwaga – być może dla niektórych będzie to szok – nowe logo pomorskiego wcale nie kosztowało 90 tysięcy złotych. Media specjalnie podkręcają nerwową atmosferę pociskając takie bzdury, a Kowalski wierzy. 90 tysięcy wydano na rebranding, nie na logo. Myślę, że Czytelnicy tego bloga czują różnicę i wiedzą, że rebranding, to cały szereg różnych procesów i dużo pracy kompletnie niezwiązanej z projektowaniem w Illustratorze. Logo to tylko wierzchołek góry lodowej. Ale też nie mam zamiaru bronić Urzędu Marszałkowskiego województwa pomorskiego, bo nie zmienia to faktu, że te pieniądze zostały bezsensownie wyrzucone w błoto (i to w jaki sposób – bez przetargu!), a to powinno oburzać.

nowe-logo-pomorskiego

Osobiście również przyłączam się do krytyki nowego znaku, ale nie mam zamiaru skupiać się tylko na kwocie, bo głównym problemem jest jakość tego utworu, jak i całego rebrandingu. Dopiero w połączeniu z nią podawane sumy mogą budzić wątpliwości. I też nie dlatego, że logo jest gryzmołem, który projektuje się w paincie w 3 minuty 46 sekund (źródło), bo się nie projektuje, a odwzorowuje. Czy ja też powinienem domagać się jakiegoś wynagrodzenia za to, że logo Nike „zaprojektowałem” w 27 sekund? Też w paincie. Pomijając ignorancję i brak wiedzy niektórych (większości?) osób, nowy znak pomorskiego rzeczywiście nosi znamiona jakiegoś kleksa.

logo-pomorskie-haslo-zycia-pelne

Jest słabe, także dlatego, że nic sensownego nie komunikuje i technicznie jest nieprzemyślane. Ciężko je będzie prawidłowo wykorzystywać np. na nie tak znowu małych powierzchniach (starci szczegóły), więc nie będzie spełniało swojej funkcji. Pomieszana stylistyka, o której za chwilę, też nie działa na jego korzyść. A do tego kompletnie nie widzę w nim proponowanej interpretacji:

„[…] inspiracją było szukanie uniwersalnych, prostych skojarzeń i symboli związanych z atrakcyjnością, radością życia, energią, czyli wartościami reprezentującymi Pomorskie. Tak narodził się wyjątkowy, o malarskich charakterze, znak >>! Pomorskie<<” – czytamy na stronie województwa.

Typowy marketingowo-pijarowy bełkot dorabiany do każdego znaku, w którym ciężko zauważyć jakąkolwiek sensowną symbolikę. Znowu standardowe „urzędowe” barwy, które próbuje nam się przedstawić jako oryginalną kolorystykę oznaczającą radość, energię, wodę, itd. itp. Ja tam w tym logo nie widzę życia, a tym bardziej „pełni życia”. Chyba, że w pomorskiem prowadzi się życie smętne jak ten znak. Ale czy jest to pełnia? Poza tym niemiłosiernie gryzie mi się stylistyka wykrzyknika, który jest postrzępiony, z mocno wygładzonym krojem pisma, którym zapisano „Pomorskie”. Niby i to i to miało być odręczne, a jakże obydwa elementy do siebie nie przystają. Żółto-czerwony znak jest moim zdaniem zbyt agresywny w stosunku do łagodnego „Pomorskiego”. Pominę już całkowitym milczeniem motyw hasła przewodniego doklejonego do logo byle jak i byle czym, byle by się pojawiło.

wykorzystanie-nowe-logo-pomorskie

 

Pomorskie nie miało dobrego, ani atrakcyjnego znaku – to fakt. Niestety Andrzej Pągowski nie zaproponował nam nic lepszego. Jak widać znane nazwisko nie jest żadną gwarancją udanego projektu. Tym bardziej, że nie jest to nazwisko ze świata identyfikacji wizualnej, a plakatu. Ktoś kto decydował o wyborze wykonawcy kompletnie pomylił kierunki i w efekcie mamy to, co mamy. Co istotne – nie jest to tylko moje zdanie, czy zdanie rzeszy internautów, którzy krzyczą głównie nad kosztami rebrandingu często pomijając zupełnie istotę problemu. W podobnym tonie można odebrać wypowiedzi Andrzeja Ludwika Włoszczyńskiego (tutaj). Jeśli więc ci, którzy się znają wypowiadają się krytycznie, to coś musi być na rzeczy. I nie chodzi tylko o zmarnowane pieniądze, a raczej o żart opisany szerzej właśnie w artykule ALW.

Materiały graficzne pochodzą ze strony Województwa Pomorskiego

Skomentuj artykuł
Włącz powiadomienia
Powiadom o
guest
0 Komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze