Jest! Nowe logo Stadionu Śląskiego. Po przedłużającej się przebudowie, jesienią tego roku obiekt ma w końcu wrócić do gry. Zmodernizowany zyskuje nie tylko nowy charakter, ale także identyfikację wizualną, którą zaprezentowano na konferencji prasowej.
Otwarty w 1956 roku Stadion Śląski przez wiele lat był najważniejszym obiektem sportowym w regionie i jednym z najważniejszych w Polsce. Od dziesięcioleci pełnił ważną rolę w życiu sportowym i kulturowym, będąc miejscem wielu wydarzeń piłkarskich, żużlowych, czy koncertowych. W 1993 roku PZPN nadał mu rangę Stadionu Narodowego. Następnie był on sukcesywnie rozbudowywany i modernizowany. W 2009 roku został zamknięty ze względu na gruntowną przebudowę trybun. W końcu, po kilku wpadkach, problemach i przeciągających się terminach ukończenia inwestycji, zapowiedziano jego ponowne otwarcie jesienią 2017. Ze względu na to, że Stadion Śląski jest nie tylko obiektem, ale także żywą legendą i marką, postanowiono zaprojektować od nowa również jego identyfikację wizualną i logo.
Projekt stworzony przez katowickie studio Creogram jest oparty na dwóch podstawowych elementach tworzących znak – sygnecie oraz logotypie. Można powiedzieć, że nowy symbol to uproszczone wyobrażenie boiska i bieżni widzianych z lotu ptaka z wkomponowaną w nie literą „Ś”. Obok, a w wersji wertykalnej pod sygnetem, umieszczono nazwę obiektu. Cała konstrukcja jest utrzymana w jednolitym, granatowym kolorze, jednak paletę kolorów identyfikacji wizualnej uzupełnia jeszcze inna odmiana błękitu.
Analizując stworzoną konstrukcję zacznijmy jednak od zapoznania się z oficjalnym komunikatem studia:
„Oparty na kształcie elipsy znak odwołuje się do przestrzeni torów lekkoatletycznych i żużlowych. W logotypie znalazło się też miejsce obrazujące przestrzeń boiska, natomiast górne otwarcie, które jest zarazem akcentem ostrym litery Ś, reprezentuje otwartość stadionu dla wszystkich kibiców i zawodników.” (pisownia oryginalna)
Tak na marginesie, niesamowicie zdziwiło mnie, że z takiego studia jak Creogram wyszedł bubel informacyjny, w którym pomylono pojęcia logotypu i sygnetu. Ale nie będę w to teraz wnikał, zajmijmy się projektem. Widać, że autor znaku chciał skupić się przede wszystkim na przedstawieniu funkcjonalności tego miejsca, a nie bryle budowli. Pomysł uważam za ciekawy, tym bardziej, że został też stosunkowo atrakcyjnie przedstawiony. Osobiście wydaje mi się, że projektanci mogli inspirować się poniekąd innym wzorem związanym ze śląskim obiektem, a mianowicie z herbem KS Stadion Śląski. Nie uważam, aby było to coś złego – chciałem po prostu zwrócić uwagę na możliwość pewnej inspiracji.
W sieci można jednak natrafić na krytykę na przykład pod adresem przestrzeni pomiędzy liniami tworzącymi zarys lekkoatletycznych torów. Zwracano uwagę, że jest ona za mała i w mniejszych rozmiarach sygnet będzie się zacierać. Cóż, pokusiłem się o bardzo prosty, ordynarny wręcz eksperyment i postanowiłem na piechotę pomniejszyć zwykłego jotpega, żeby sprawdzić na ile te zarzuty sprawdzą się w praktyce. Efekt jest taki jak poniżej.
W moim odczuciu nic się nie zaciera na tyle, aby można było mówić o nieczytelności. Owszem, mniejszy rozmiar skutkuje nieco gorszą widocznością, ale jest to raczej naturalny efekt, który wystąpi przy większości konstrukcji. Uważam więc, że powiększenie odstępów (w taki sposób, aby nie zmieniać przyjętej stylistyki) nie przyniosłoby jakichś spektakularnych efektów.
Moją uwagę przyciągnęło jeszcze górne otwarcie, które tworzy wyobrażenie kreski nad „Ś”. Wydaje mi się, że lepszy efekt można by było uzyskać, gdyby „korytarz” utrzymano w jednakowej szerokości, czy inaczej – gdyby przyłożone linie cięcia były nachylone pod takim samym kątem. Odnoszę wrażenie, że w ten sposób zaistniałaby większa spójność pomiędzy liniami i odstępami, które w każdym miejscu posiadają taki sam, zadany im rozmiar, a wykreowaną otwartą przestrzenią.
Kolejną kwestią, która co bardziej spostrzegawczym rzuca się w oczy jest typografia logotypu. Z jednej strony krój stara się nie łamać przyjętej stylistyki, próbuje się dopasować, ale z drugiej nie jest on na tyle podobny, aby stwierdzić, że stanowi w pełni harmonijne uzupełnienie. Przystępnie wytłumaczył to jeden z komentujących post o Stadionie na facebookowym profilu alw.pl:
„W typografii dobranej do znaku poprzeczka litery S jest linią poziomą, natomiast w znaku jest to linia skośna. […]” – Szymon Golis, źródło
Rzeczywiście, w literze „S” ta różnica jest najlepiej widoczna. Zgadzam się, że można było trafniej dobrać krój, żeby uzyskać lepszy efekt. Sygnet i logotyp mogłyby być ze sobą bardziej powiązane. W nowym logo Stadionu Śląskiego mamy zatem pewne typograficzne niedopasowanie, ale w mojej opinii dramatu nie ma i nie wyolbrzymiał bym przesadnie tej kwestii. Być może dlatego, że ten zgrzyt traci się gdzieś w kontekście całości, która według mnie sprawia raczej dobre wrażenie.
Patrząc na udostępnione materiały uważam, że nowe logo Stadionu Śląskiego oraz jego wizualne odświeżenie, jest ciekawą i estetyczną propozycją, mającą w sobie potencjał do kreowania marki tego zapomnianego nieco obiektu. Owszem, po Creogramie spodziewałbym się większej dbałości o szczegóły i lepszego dopracowania, bo od strony technicznej występuje trochę aspektów, wartych ponownego przemyślenia. Na pewno jednak jest lepiej niż było i tutaj nawet nie ma co dyskutować. Sam pomysł na znak i styl nowej identyfikacji zrobiły na mnie dobre wrażenie, dlatego będę kibicować tej zmianie, bo uważam, że nawet w takim wydaniu może ona przynieść dobre efekty.
Źródła: Silesion.pl, Stadion Śląski, Creogram