Jeden z najpopularniejszych na świecie telewizyjnych kanałów przyrodniczych zaprezentował nową formę swojego logo. Animal Planet w przeprojektowanej wersji powtórnie umieszcza słonia, ale zupełnie rezygnuje z dotychczas stosowanej kolorystyki.
Ostatnia zmiana identyfikacji kanału miała miejsce w 2008 roku i wprowadzała dość śmiałą konstrukcję złożoną jedynie ze stylizowanych liter. Wiele osób nie mogło wtedy pogodzić się z decyzją, która spowodowała usunięcie z logo wizerunku słonia. Mimo zastosowania zbliżonej kolorystyki, łagodzącej nieco drastyczność modyfikacji, można było powiedzieć, że mieliśmy do czynienia z małą rewolucją. Tym razem mamy do czynienia z rewolucją totalną.
Nowe logo do poprzednika nie nawiązuje praktycznie w niczym. Projektanci z agencji Chermayeff & Geismar & Haviv zaproponowali zupełnie nowe otwarcie stosując błękitno-czarno-białą paletę barw, uproszczone liternictwo i dość nietypowy wizerunek największego lądowego ssaka. Ten rebranding musi zostać zauważony przez każdego telewidza Animal Planet, nawet jeśli nie jest on obserwatorem przywiązującym zbyt dużą wagę do szczegółów. Zapewne przez wielu będzie negowany i odrzucany, a jeśli stacja nie postara się o dobrze przygotowaną kampanię informacyjną, to niejednemu odbiorcy może nieźle namieszać w głowie.
Rebranding Animal Planet sam w sobie wielkim zaskoczeniem raczej nie jest, ale już zupełną niespodzianką okazał się dla mnie kierunek tego przeprojektowania. Przyznam, że ciężko jest mi zaakceptować nową tożsamość stacji. Fanem znaku wprowadzonego dziesięć lat temu na pewno nie byłem, ale uważam, że jego modyfikacja nie powinna była polegać na tak radykalnej zmianie kolorystyki.
Chociaż technicznie nie ma się do czego przyczepić, to nowy przekaz kreowany przez tę konstrukcję traktuję jako co najmniej zastanawiający. Jego utrwalenie wśród odbiorców będzie wymagało dużego wysiłku i wiele czasu.
Niebieski słoń jest być może czymś wyjątkowym i nietypowym, ale także czymś sztucznym i nienaturalnym. Tym bardziej, że jest to słoń „skaczący”, kojarzący się bardziej z grą i zabawą, niż naturą. Wykorzystana barwa być może ma nawiązywać do „błękitnej planety”, jednak patrząc na materiały wizualizujące zalążki nowej identyfikacji, uważam, że nie komponuje się to ze światem zwierząt, będącym głównym obiektem zainteresowania tej marki. W moim odczuciu występuje tu pewne nie do końca zrozumiałe niedopasowanie. Koncepcja jest nietypowa i zaskakująca, ale czy powinna być aż tak oderwana od dotychczasowego dorobku?
Źródła: Brand New, El poder de las ideas, Logopedia