Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni mieliśmy do czynienia z małym wysypem rebrandingów zagranicznych uniwersytetów. Myślę, że warto zapoznać się z tymi zmianami. Dwa z nich dotyczą Ameryki Północnej, a jeden naszych sąsiadów.
Rebranding University of New Hampshire
Zmiana logo amerykańskiego uniwersytetu ze stanu New Hampshire jest typowo minimalistyczna. Wcześniejszy znak przedstawiający wieżę zegarową Thompson Hall służył Uniwersytetowi przez 15 lat. Muszę przyznać, że jest to niezły staż.
Nowe logo utrzymane zostało w kolorystyce Uniwersytetu, ale wcześniejszy sygnet zamieniono na znacznie prostszą tarczę z literami „N” i „H”. Znacznej modyfikacji uległ również logotyp, który został przedstawiony za pomocą zupełnie innej czcionki.
Utrzymana została więc jedynie kolorystyka poprzedniego logo, bo cała reszta przeszła poważną zmianę. Nowy znak jest minimalistycznym wzorem, który może się podobać, ale nie wzbudza też jakiegoś ogromnego zachwytu (przynajmniej u mnie). Mimo wszystko moim zdaniem, estetyka i przejrzystość nowego logo pozwala zaklasyfikować ten rebranding do grupy udanych przemian.
Rebranding Hochschule Hannover
Odświeżenie znaku uczelni z Hanoweru wiąże się ze zmianą nazwy uczelni, której dokonano już wcześniej. Z racji tego, należało także zmienić identyfikację wizualną. Prace nad nią trwały już od 2011 roku. Nowe logo, jak poprzedni amerykański przypadek, również podążył ścieżką minimalizmu. Jednak tutaj minimalistyczny wzór występował już przed zmianą.
Oprócz czarnego napisu dołożono zielony kolor, który otrzymało podkreślone „H”. Krój ten litery jakoś niezbyt mi się podoba. Trochę przypomina mi „majkrosoftową” czcionkę Calibri, która nie jest raczej stworzona do używania w logo. Podkreślenie litery nie dodaje jej w moim odczuciu jakiejś większej atrakcyjności.
Rebranding ten niezbyt przypadł mi do gustu. Wcześniejsze logo, mimo iż monochromatyczne, wydawało się ciekawsze. Ale akurat w przypadku rebrnandingu uczelni z Hanoweru subiektywnie postrzegana niska atrakcyjność znaku nie jest największym problemem. Jak zauważył Andrzej Ludwik Włoszczyński na swoim blogu logo Hochschule Hannover jest skrajnie podobne do stworzonego w 2011 roku znaku norweskiej agencji Heydays.
„No i chyba Uniwersytet ma problem, zrobiło się o jedno H za dużo. Czy sam kolor i grubość litery wystarczy?”
Zdecydowanie podzielam tę opinię, gdyż rzeczywiście obydwa znaki wyglądają bardzo podobnie i jak to określił pan Włoszczyński „na pewno pokazuje to rafy minimalizmu”.
University of Waterloo
Trzecim w tym zestawieniu rebrandingiem jest przeprojektowanie logo uczelni z Waterloo, ale nie tego belgijskiego od Napoleona, lecz w stanie Ontario w Kanadzie. Zmiana ta jest słusznym powrotem do tradycyjnego znaku uczelni używanego przed zastosowaniem brzydkiej litery „W”.
Niewiele mówiące „W” było poprzecinane mnóstwem kolorowych odcinków, które oprócz tego, że były zupełnie niepraktyczne, sprawiały wrażenie chaotycznie porozrzucanych bierek. „Laserowa gra świateł”, jak tłumaczono znak, zaprezentowana w 2009 roku nie była jednak mile widziana przez studentów (ciekawe dlaczego?), dlatego zdecydowano się na powrót do tradycyjnego herbu uczelni lekko go jednak modyfikując.
Oprócz modyfikacji tarczy zmianie uległa również typografia, którą pozostawiono z nieszczęsnego laserowego logo. Wydaje mi się, że było to akurat dobrym posunięciem, gdyż krój czcionki jest teraz jednolity, a do tego cechuje się większą przejrzystością niż w 2009.
Zachłyśnięcie się modernistycznym, brzydkim logo na szczęście Kanadyjczykom minęło i zdecydowali się na powrót do tradycyjnej tarczy. Zachowana estetyka tego znaku powoduje, że z tych trzech przedstawionych rebrandingów to właśnie to odświeżenie najbardziej przypadło mi do gustu.