Włoskie linie lotnicze Alitalia przeprowadziły lekkie odświeżenie swojego znaku i identyfikacji wizualnej. Sam pomysł na taki zabieg być może i słuszny, ale czy wykonanie pozwoli nam się zachwycić nowym projektem logo?
Pierwsze na co zwróciłem uwagę, to gradient i zmiana odcieni kolorów. Tak poważna firma wrzuca do swojego logo przejścia tonalne – to nie brzmi dobrze. A jak wygląda? Muszę przyznać , że trochę lepiej niż mógłbym się spodziewać. Jaśniejszy odcień zieleni w centrum nadaje nowemu projektowi sporo świeżości. Przynajmniej mój mózg tak postrzega ten wzór. Skupia uwagę na tyle silnie, że nie za bardzo kieruje ją na znacznie ciemniejsze krańce projektu. Jak zwykle bywam przeciwnikiem gradientów, tak tutaj jestem w stanie go tolerować. Ale żebym uznał go za świetny pomysł? Na pewno nie.
Pozostając jeszcze przy kolorystyce warto przyjrzeć się także teksturze na czerwonym „wnętrzu” litery „A”, której wcześniej nie było. Jak dla mnie to niezbyt ciekawy pomysł. Efekt poziomych pasów nie dość że jest ledwo widoczny, to znika już kompletnie z oczu przy pierwszym lepszym pomniejszeniu/oddaleniu logo.
Kolejną rzeczą jest zmiana wielkości liter i ich pochylenie. „A” jest wyraźnie większe od pozostałych. Nie zrównują się one wysokością tak jak było to poprzednio. Kursywa natomiast jest znacznie słabsza, niemalże niewidoczna. Gdyby patrzeć tylko przez pryzmat kształtów, można powiedzieć, że logo stało się bardzo statyczne. Z tej postawy wyrywa je jedynie opisywana wcześniej kolorystyka, która niewątpliwie dodaje dynamizmu.
Zmienił się również „charakter” całego projektu. Można powiedzieć, że wcześniej logo było bardziej obłe, zaś po rebrandingu przybrało więcej ostrych krawędzi stając się surowszym. Najlepiej widać to przy porównaniu małych liter „a”, czy „t”, ale wpływ na postrzeganie znaku za ostrzejszy ma zapewne również sama wielkość liter, czy nawet wysokość kropek nad „i”. Czy to jednak źle? Wręcz przeciwnie. W tym przypadku, akurat nowy styl znaku bardziej mi się podoba od poprzedniego.
Oprócz logo zmieniło się również obrandowanie maszyn włoskiego przewoźnika. Nowe samoloty Alitalia zostały pozbawione podłużnej zielonej linii. Postawiono na prostotę i minimalizm umieszczając jedynie logo na dziobach i podwoziach maszyn oraz stylizację symbolu ze znaku na kadłubach. Uważam, że wygląda to znacznie lepiej, także za sprawą, bądź co bądź żywszych kolorów.
Rebranding Alitalia jest dosyć specyficzną zmianą. Z jednej strony stawia na „uregulowanie” kształtu logo i podkreślenie ostrzejszych krawędzi, co czyni nowe logo poważniejszym, a z drugiej korzysta całymi garściami z tak znienawidzonego zabiegu jakim jest gradient. Do tego wszystkiego dołożona zostaje „zapaćkana” tekstura na czerwonym fragmencie znaku. Ciężko mi jednoznacznie wskazać lepszy znak. Niby bardziej skłaniam się ku nowemu projektowi, przede wszystkim za lepsze w moim mniemaniu kształty i soczystą barwę w centrum, ale poziome, niewidoczne paski w „A”, czy „szałowe” animacje przewoźnika oparte na przejściach tonalnych i przezroczystościach nie pozwolą mi na spokojny sen. Przynajmniej do czasu, aż ktoś mi dobitnie nie wytłumaczy, że jednak jest lepiej ;)
Źródła: alitalia.it, underconsideration.com, designtagebuch.de