Reklama

Branding Monitor to największy polski portal o brandingu i kreowaniu wizerunku marki. Zmiany, nowości i ciekawostki ze świata komunikacji wizualnej.

Deloitte zaprezentował na nowo swoją markę i logo

Udostępnij ten artykuł

Rebranding Deloitte - zmienia logo

Kolejny z graczy „Wielkiej Czwórki” przeprowadza modernizację swojej marki, a wraz z nią również identyfikacji wizualnej, będącej jej wizualizacją. Oto odświeżony znak i system wizualny zaprezentowany właśnie przez Deloitte.

Deloitte, obok PwC, EY i KMPG jest jednym z największych na świecie przedsiębiorstw doradczych i audytorskich, stanowiącym międzynarodową sieć spółek. Korporacja zatrudnia ponad 225 tysięcy pracowników w 150 krajach świata, a w Polsce działa od 1990 roku. Konsultingowy gigant zainwestował właśnie w unowocześnienie m.in. wizualnych aspektów marki. Na pierwszy rzut oka mogą się one wydawać jedynie kosmetyczną, niewiele znaczącą zmianą.

Nowe logo Deloitte

Rzeczywiście skupiając się tylko na samym logo wydaje się, że przeprojektowaniu poddano tylko kolorystykę i delikatnie zmodyfikowano konstrukcję logotypu. Zielona kropka, która była i jest chyba najbardziej rozpoznawalnym elementem tej marki, pozostała niemalże identyczna. Dla wielu Deloitte skupiło się na kosmetyce, dlatego pochopnie można by powiedzieć, że prowadzone działania są co najwyżej przejawem liftingu, a nie rebrandingu marki. Aby jednak uniknąć powierzchowności warto zagłębić się w realizowany proces. Wtedy zobaczymy, że jest on czymś znacznie poważniejszym, niż zaledwie zmianą barw. Tak duży podmiot nie trudziłby się tyle, gdyby podjęte działania miały zakończyć się na ledwo zauważalnej korekcie używanego wzoru, o czym świadczą także udostępnione materiały.

Dotychczasowe znaki Deloitte

W informacji prasowej firmy także pojawia się wzmianka o nowym systemie identyfikacyjnym, ale poruszone zostają jeszcze inne obszary, których dotyka zmiana:

„Celem wprowadzanych zmian jest wzmocnienie naszej pozycji jako wiodącej globalnej firmy doradczej i lidera we wprowadzaniu zmian związanych m.in. z cyfrową transformacją biznesu na całym świecie. Stąd wynika również potrzeba odświeżenia identyfikacji wizualnej. […] – wyjaśnia Halina Frańczak, Dyrektor Marketingu, Deloitte Central Europe.
Wprowadzane przez Deloitte zmiany w zakresie identyfikacji marki mają za zadanie wspierać aktualne pozycjonowanie firmy, mieszczące się w idei Deloitte „Making an impact that matters”, co oznacza kreowanie pozytywnych zmian.”

Odświeżenie Deloitte ma więc za zadanie nie tylko podnieść atrakcyjność i użyteczność elementów identyfikacyjnych, ale przede wszystkim przełożyć się na realizację przyjętej strategii. Nawet po pobieżnej analizie obszernej prezentacji, którą mi przesłano, mogłem wyraźnie zauważyć, że jednym z głównych celów było ujednolicenie marki oraz wprowadzenie jej uporządkowanej struktury. Pierwszym tego przejawem jest na przykład nowe ujęcie funkcjonujących znaków.

Nowe logo Deloitte i submarek

Oprócz samych logo zaprojektowano cały szereg składników identyfikacji, tworzących naprawdę rozbudowany system. Od strony internetowej, poprzez wizytówki, plakaty, typografię, wzory faktur, raportów, czy układ treści, aż po wystrój pomieszczeń – czyli wszystko to, gdzie odbiorca marki może mieć z nią bezpośrednią styczność. Kompleksowe opracowanie wizualnej strony (jakiegokolwiek) brandu zawsze wzmacnia spójność, przekładając się także na jego wartość.

Nowa strona Deloitte

Grafika z nowym logo Deloitte

Wystrój wnętrz Deloitte

Rollupy z nowym logo Deloitte

Łącznikiem stał się również motyw koła. W różnej postaci przewija się przez większość nowowprowadzanych materiałów i jest oczywistym nawiązaniem do „deloittowskiej kropki”. W nowym systemie pojawia się też dużo czarnego koloru, przełamywanego zielenią i równoważonego bielą. Wydaje mi się, że dobrane proporcje chronią odbiorcę przed poczuciem przytłoczenia. Nie do końca jestem jednak w stanie poczuć powagę, którą zwykle próbuje się nadać marce za pomocą tej barwy. Myślę, że przyczyną takiej percepcji może być intensywne połączenie z zielenią oraz dość „luźny” krój Open Sans, wykorzystany jako podstawa korporacyjnej i identyfikacyjnej typografii. Googlowska „czcionka” niby jest praktyczna, ale nie jestem przekonany, czy powinna być wykorzystywana jako podstawa liternictwa w przypadku tak dużej marki. Firmę na pewno było stać na inwestycję w nieco bardziej elitarną typografię.

Wiodący krój typografii Deloitte

Open Sans i Verdana - fonty Deloitte

Nowa identyfikacja Deloitte

 

Instalacja nowego logo Deloitte

Plakaty i rebranding Deloitte

Motyw koła w nowej identyfikacji

Plakat Deloitte - rebranding logo

Grafika w nowej stylizacji Deloitte

Zmiany Deloitte ingerują w markę znacznie głębiej, niż mogłoby się to wydawać po oględzinach zaledwie muśniętego logo. Świadczy o tym nie tylko przygotowanie rozbudowanej identyfikacji, nabierającej nowego wyrazu, ale także chęć uporządkowania struktury marki, czy zmiany sposobu jej komunikacji z klientem, który korporacja będzie wdrażać między innymi właśnie za pomocą zmodernizowanego SIW. Większa spójność i jednolitość ma za zadanie wywoływać natychmiastowe i jednoznaczne skojarzenia z marką. Nazwać więc cały proces liftingiem byłoby moim zdaniem dużym nieporozumieniem, bo przedsięwzięcie jest czymś znacznie poważniejszym.

A co sądzę o wizualnej stronie Deloitte? Szczerze mówiąc nie jestem na sto procent przekonany do zaprezentowanego klucza. Cieszy mnie oczywiście chęć uporządkowania i uspójnienia tego obszaru, ale zaproponowana koncepcja wydaje mi się miejscami nieco chaotyczna i mniej atrakcyjna niż oczekiwałem. Może to tylko wynik tego, że udostępniono mi jedynie takie, a nie inne materiały? Brakuje mi mocniejszego akcentu, który za każdym razem natychmiastowo kierowałby myśl w stronę marki. Wielkiego wrażenia nie zrobiła na mnie także nowa kolorystyka. Nie twierdzę, że jest zła, ale nie wiem też, czy zastąpienie błękitu czernią było dobrym krokiem. Całość wygląda wprawdzie estetycznie, jednak osobiście pozostałbym raczej przy dotychczasowych barwach. No i ten Open Sans. Dość mocno wyeksploatowany już w codziennym użytku font na pewno nie przyczynia się do wzmocnienia oryginalności i charakteru. Uważam, że trochę nadaje on przez to marce wydźwięku „taniości”. Jednak są to tylko moje własne, pierwsze odczucia, które być może z czasem będą jeszcze ewoluować.

Źródła: Deloitte Polska, wirtualnemedia.pl

Udostępnij ten artykuł
Zobacz ostatnie publikacje
Reklama
Więcej z działu News