Tym bardziej, że ostatni rebranding „wyszukiwarkowego” giganta miał miejsce dwa lata temu (o tym, też pisałem). Dynamika zmian jest więc dosyć spora, ale mając na uwadze procesy jakie zachodzą w korporacji, nie jest to nic dziwnego. Ujednolicenie identyfikacji i wizerunku wydaje się w tym przypadku być rzeczą jak najbardziej naturalną. Tutaj nie szokuje tyle fakt zmiany, ale jej jakość, bo jakby nie patrzeć, różnice są naprawdę bardzo widoczne.
W Google, a może teraz już w Alphabecie, stwierdzili, że szeryfowy logotyp wyszukiwarki, który kreował wizerunek całej, znacznie szerszej przecież gamy usług, nie bardzo wpisuje się w nową strategię. Według niej firma chce się odciąć od silnych skojarzeń z „googlowaniem”, a stworzyć wizerunek podmiotu uniwersalnego w świecie IT. Alphabet ma się stać marką nadrzędną, a Google zostało po prostu do niej przystosowane. Trzeba było pokazać kto tu teraz rządzi. Szkoda tylko, że to odświeżenie jest tak bolesne dla wielu użytkowników, którzy bardzo mocno przyzwyczaili się do dotychczasowego logo, czy całej identyfikacji. Będzie pewnie dużo narzekania (jak tutaj), ale z czasem znajdzie się też coraz więcej głosów zachwytu. Czy tego chcemy, czy nie, musimy pożegnać stare Google i przyzwyczaić się do nowego wzoru. Także samej ikony „G”.
Reklama Jaki jest koszt reklamy Google Ads i co na niego wpływa? Co możesz zyskać reklamując się w Google? Sprawdź na agnieszkaklimas.pl
Ciężko jednoznacznie ocenić nowe logo Google. Na pewno nie powiedziałbym, że technicznie jest ono złe. Jest po prostu inne. Tak samo proste jak dotychczas, z użyciem niemalże identycznych barw, może trochę mocniejsze, trochę bardziej wyraźne. Oczywiście razi nowy, zupełnie innych krój, ale z czasem pewnie się to zmieni, bo sam w sobie nie jest przecież zły. Większość osób popatrzy jednak na to bardziej od strony emocjonalnej, niż stricte technicznej. A le nie ma się czemu dziwić, bo w końcu wizerunek, to nie logo, a wyobrażenie o marce, przywiązanie do niej i swego rodzaju relacja z nią. Tak więc, z jednej strony, żal tego, co dobrze znamy i lubimy. Z drugiej, trzeba przyznać, że nowy wzór jest oczywistym i zrozumiałym krokiem w stronę spójności. Może bolesnym, ale zrozumiałym. Widać w tym przypadku bardzo dobrze jak wielką siłę ma wizerunek i nasze przyzwyczajenia.
Myślę, że Google zaskoczyło wiele osób. Wydaje mi się też, że zaskoczy nas jeszcze niejednokrotnie i to może nawet szybciej niż się tego spodziewamy. Rozwój i strategia, jaką przyjęła korporacja będzie wymuszała kolejne zmiany. Kto wie, czy nie znacznie bardziej drastyczne niż tylko zmiana logo? Pozostanie nam tylko patrzeć i się przyzwyczajać. Kiedy już opadną emocje, zobaczymy, że nowe jest przecież tylko nieznane, a niekoniecznie gorsze i prawdopodobnie szybko się do niego przekonamy.
Źródło: Google ;)